Arcybiskup metropolita lwowski Bolesław Twardowski
(18.II.1864-22.XI.1944)
Biskupstwo
Nieudana współpraca abp. Józefa Bilczewskiego z biskupem pomocniczym Władysławem Bandurskim, obfitująca w niemało drażliwych epizodów i konfliktów, zakończyła się ostatecznie rezygnacją tegoż ostatniego z pełnionych funkcji oraz wyjazdem ze Lwowa. Ponownie więc na porządek dzienny wróciła kwestia nominacji na opróżnioną sufraganię ks. Bolesława Twardowskiego. Tym razem abp J. Bilczewski osiągnął swój cel: 14.IX. 1918 r. kandydat został prekonizowany biskupem tytularnym Telmissus i sufraganem lwowskim. Niespodziewany wybuch polsko-ukraińskiej wojny o Lwów i południowo-wschodnią Galicję odroczyły znacznie termin konsekracji. Dopiero 12.I.1919 r. w oblężonym przez Ukraińców Lwowie, z udziałem głównego konsekratora abp. J. Bilczewskiego i współkonsekratorów; ordynariusza tarnowskiego bp. Leona Walęgi (1859-1933) i biskupa pomocniczego przemyskiego Karola Józefa Fischera (1847-1931), w pustej niemal bazylice metropolitalnej biskup-nominat przyjął sakrę biskupią. W uroczystościach nie uczestniczyli biskupi obrządku greckokatolickiego, których nie zaproszono z obawy przed nieprzewidywalnymi incydentami ze strony społeczeństwa polskiego.
Podsumowując przebieg konsekracji swego współpracownika, metropolita J. Bilczewski pisał w dzienniku: "Chrystusowi niechaj wielkie będą dzięki, ze sobie przygotował apostola. Będę mógł spokojnie] umierać, bo nie zostawiłbym dyecezyi sierotą". Wkrótce po konsekracji bp B. Twardowski przyjął na siebie obowiązki wikariusza generalnego, wiceprezesa Wydziału Centralnego Instytutu Ubogich we Lwowie, a nade wszystko rektorat Seminarium Duchownego we Lwowie. Tę ostatnią funkcję objął po swoim poprzedniku, znakomitym uczonym, filozofie, profesorze i rektorze Uniwersytetu Lwowskiego - ks. Kazimierzu Waisie (1865-1934), przenosząc się latem 1919 r. na jego miejsce do apartamentów rektorskich w gmachu seminaryjnym. Liczące wówczas 70 alumnów Seminarium Duchowne znajdowało się w niełatwym położeniu. Z jednej strony wraz z całym miastem dzieliło biedę lat wojny, a z drugiej przed rektorem stało zadanie doprowadzenia do końca rozpoczętej budowy skrzydła gmachu seminaryjnego. W trosce o aprowizację kleryków, rektor wysyłał ich na kwestę do bardziej zamożnych parafii we Lwowie i okolicy, dzięki czemu zdołał zapewnić egzystencję instytucji oraz jej wychowanków. Zrealizował też drugie zadanie, oddając do użytku nowocześnie wyposażone nowe skrzydło budynku dla potrzeb zwiększających się wciąż szeregów alumnów. Kiedy wybuchła wojna polsko-sowiecka w 1920 r., rektor w porozumieniu z metropolitą zgodził się na ochotniczy zaciąg kleryków do wojska, interesując się żywo ich losem.
Jakby w dowód rekompensaty minionych niepowodzeń, współpraca abp. J. Bilczewskiego z biskupem pomocniczym układała się nad wyraz zgodnie. Nie dane im jednak było długo cieszyć się wzajemną bliskością i ofiarnie dzielić trudy pasterzowania w lokalnym Kościele lwowskim. Zaledwie czteroletnią wzorową współpracę obu przyjaciół przerwała śmierć abp. J. Bilczewskiego 20.IV.1923 r.
Dwa dni po śmierci lwowskiego metropolity, 22 marca Kapituła Metropolitalna wybrała bp. Twardowskiego wikariuszem kapitulnym, składając w jego ręce rządy nad osieroconą archidiecezją. W okólniku wydanym z tej okazji do duchowieństwa diecezjalnego i zakonnego nominat informując o tym fakcie adresatów zapowiadał zarazem kontynuację linii programowej swego poprzednika. Sześć miesięcy później, 3.VIII. 1923 r. dotychczasowy wikariusz kapitulny otrzymał ze Stolicy Apostolskiej bullę nominacyjną, powołującą go na arcybiskupstwo lwowskie obrządku łacińskiego. Uroczysty ingres do bazyliki metropolitalnej odbył on 11 listopada t.r. w asyście arcybiskupa lwowskiego ormiańsko katolickiego Józefa Teodorowicza (1864-1938), księcia biskupa krakowskiego Adama Stefana Sapiehy (1867-1951), biskupa przemyskiego Józefa Sebastiana Pelczara (1842-1924), biskupa kamienieckiego Piotra Mańkowskiego (1866-1933), biskupa tarnowskiego Leona Walęgi oraz biskupów pomocniczych: krakowskiego - Anatola Nowaka(l862-1933),przemyskiego-Karola Józefa Fischera i tarnowskiego - Edwarda Komara (1872-1943). I tym razem nieobecni byli biskupi greckokatoliccy. Jeszcze tego samego miesiąca, w listopadzie 1923 r. abp B. Twardowski udał się do Rzymu, gdzie z rąk kard. Bislettiego odebrał paliusz metropolity i złożył przepisaną przysięgę wierności Stolicy Apostolskiej. Wtedy też został przyjęty dwukrotnie na audiencji przez Piusa XI.
W swym pierwszym liście pasterskim do duchowieństwa i wiernych z 7.X.1923 r. nowy rządca archidiecezji lwowskiej ponownie podkreślił zamiar kontynuacji programu pastoralno - społecznego abp. J. Bilczewskiego. Zaraz jednak w najbliższych zdaniach ustosunkował się do aktualnych problemów nękających lokalny Kościół. Nade wszystko apelował o podnoszenie z gruzów kościołów zniszczonych w okresie I wojny światowej oraz w latach wojny polsko-ukraińskiej 1918-19. Odwołując się z całą pewnością do własnych doświadczeń, zachęcał do wznoszenia nowych kaplic w wioskach odległych od kościołów parafialnych jako nośników wiary i polskiej kultury chrześcijańskiej. Nie przeceniał wszakże sfery materialnej egzystencji Kościoła, wyrażając swą głęboką troskę o wartości duchowe; wzywał więc do odnowienia pierwiastków religijnych w człowieku, które zniszczone zostały wpływami wojny, rozwiązłością i swobodą obyczajów. Jako remedium na panoszące się w świecie zło wskazywał na konieczność powrotu do wiary, której zasady trzeba poznać metodą katechizacji oraz uczestnictwem w życiu liturgicznym Kościoła. Wzorem swego przewodnika na stolicy arcybiskupów lwowskich nawoływał do pogłębienia nabożeństwa eucharystycznego i kultu Matki Bożej, duchowieństwo zaś upraszał o modlitwy w intencji powołań kapłańskich.
Nakreślonemu wówczas programowi pozostał wiemy przez cały swój 21-letni pontyfikat. Nade wszystko wydatnie pomnożył sieć parafialną i liczbę kościołów oraz kaplic. Do 1935 r. zbudowano 27 kościołów parafialnych, rozpoczęto budowę czterech dalszych, a poddano renowacji 19. Do tego samego czasu erygowano 7 parafii, 26 ekspozytur i 214 kaplic filialnych. Największym wszakże osiągnięciem na polu budownictwa sakralnego pontyfikatu abp. Twardowskiego był kościół p.w. Matki Bożej Ostrobramskiej wzniesiony w latach 193l-34 jako wotum za utrzymanie Kresów Wschodnich przy Macierzy. Metropolita był nie tylko inicjatorem, ale też fundatorem całego przedsięwzięcia. Wydatny udział miała również Rada Miejska Lwowa, która ofiarowała parcelę przy ul. Łyczakowskiej oraz subwencję w wysokości 250 tys. zł. Na czele Komitetu Budowy Kościoła stał komisarz rządowy miasta Lwowa prof. Otto Nadolski, twórcą zaś projektu został prof. Tadeusz Obmiński. Arcybiskup Twardowski i tym razem odwołał się do pomocy wypróbowanych fachowców, których umiejętności miał okazję sprawdzić przed 25 laty podczas wznoszenia kościoła w Tarnopolu. Tak więc po śmierci prof. Obmińskiego kierownic two architektoniczne powierzył inż. Wawrzyńcowi Dajczakowi, natomiast nadzór techniczny inż. Stefanowi Neuhoffowi. Już 7.X 1931 roku w dniu Matki Bożej Różańcowej metropolita poświęcił kamień węgielny, a trzy lata później 7.X.l934 roku dokonał konsekracji kościoła. Jednonawowa świątynia w stylu bazyliki wczesnochrześcijańskiej mogła pomieścić jednorazowo 2200 osób. We wnętrzu mieściły się trzy ołtarze: główny z obrazem M.B. Ostrobramskiej oraz dwa boczne: ku czci Serca Pana Jezusa i św. Jana Bosko. Przez najbliższe lata aż do 1939 roku świątynia pełniła rolę narodowego sanktuarium Lwowa.
Realizując zapowiedź kontynuacji linii duszpasterskiej swego poprzednika, abp Twardowski kładł duży nacisk na regularne wizytacje kanoniczne parafii, rekolekcje kapłańskie i misje ludowe, propagował kult Eucharystii. Zorganizował Archidiecezjalny Kongres Eucharystyczny we Lwowie 16-18.V.1928 r. oraz regionalny w Kołomyi 12-14.VI.1936 r. Rok wcześniej, 13-17.VI.1935 r. odbył Archidiecezjalny Kongres Różańcowy we Lwowie. Słowem pisanym i mówionym zachęcał wiernych do kultu patrona archidiecezji lwowskiej - błog. Jakuba Strzemię. W trosce o podniesienie poziomu pracy parafialnej zwołał Kurs Duszpasterski do Lwowa 24-26.IX.1926 roku oraz dwukrotnie urządził kursy Akcji Katolickiej w 1932 i 1935 roku. Jako doskonały znawca prawa kanonicznego przeprowadził kodyfikację prawodawstwa lokalnego w czasie Synodu Archidiecezji Lwowskiej 23-25.IX 1930 r. Z inicjatywy duszpasterstwa chorych - ks. Michała Rękasa, erygował 2.V.1930 r. Sekretariat Apostolstwa Chorych we Lwowie, zatwierdzony niebawem przez Episkopat Polski na cały kraj. Był zwolennikiem i propagatorem idei Akcji Katolickiej; jako jej protektor zatwierdził nowy statut Ligi Katolickiej Archidiecezji Lwowskiej, a po jej rozwiązaniu 14.IX.l934 r. wcielił tę organizacje do Akcji Katolickiej. Dn. 25.IV.1934 roku erygował Archidiecezjalny Instytut Akcji Katolickiej we Lwowie, natomiast w sierpniu następnego roku powołał do życia Archidiecezjalną Radę Akcji Katolickiej we Lwowie. Dla zapewnienia stosownego zaplecza materialnego tej instytucji, polecał m.in. budowę domów parafialnych.
Z wielkim zaangażowaniem popierał i propagował prasę katolicką, m.in. tygodnik dla rodzin katolickich - "Gazetę Niedzielną" oraz tygodnik poświęcony życiu religijnemu Lwowa - "Lwowskie Wiadomości Parafialne". W celu pogłębienia formacji religijnej polskiej inteligencji erygował 15.XII.1937 r. Instytut Wyższej Kultury Religijnej we Lwowie, powierzając go pieczy księży profesorów z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jana Kazimierza.
Dużą wagę abp Twardowski przywiązywał do akcji charytatywnej Kościoła. Dn. 15.XII.1937 r. erygował we Lwowie Związek "Caritas" Archidiecezji Lwowskiej jako koordynatora dzieł miłosierdzia chrześcijańskiego. W dobie ekonomicznego kryzysu angażował się na rzecz zwalczania bezrobocia i głodu w archidiecezji lwowskiej; w tym celu polecił m.in. wznowienie struktur i działalności zasłużonej na tym polu w czasie I wojny światowej delegacji Księżęco-Biskupiego Komitetu (1931 r.), powołanego do życia pierwotnie w diecezji krakowskiej, a potem we Lwowie. Ponadto metropolita apelował do społeczeństwa o pomoc dla biednych w miesiącach zimowych, organizował Dni Miłosierdzia Chrześcijańskiego w trosce o głodujących i ubogich, czynnie solidaryzował się ze społecznymi inicjatywami organizacji oraz komitetów niosących pomoc potrzebującym, wreszcie wzywał duchowieństwo do udziału w pracach Komitetu Pomocy Zimowej Bezrobotnym (1926-1939). Poza tym był długoletnim prezesem Centralnej Rady Instytutu Ubogich we Lwowie.
W przeciwieństwie do swego poprzednika, abp Twardowski z coraz bardziej słabnącym w miarę upływu lat zaangażowaniem odnosił się do chrześcijańskich organizacji robotniczych w Małopolsce Wschodniej. Początkowa solidarność i systematyczna pomoc materialna dla Zjednoczenia Chrześcijańskich Związków Zawodowych oraz Domu Katolickiego we Lwowie przerodziła się w milczącą tolerancję, ożywianą sporadycznymi adresami grzecznościowymi w odpowiedzi na pisma hołdownicze pod adresem metropolity. Jak się wydaje nie miał on zrozumienia w takim jak abp Bilczewski stopniu dla istoty współdziałania ze stowarzyszeniami chrześcijańskich robotników, a być może obawiał się też perspektywy zradykalizowania ich programu ideowego lub dominacji w ich szeregach elementów socjalistycznych. Podobnie z dużą rezerwą odnosił się do udziału duchowieństwa w życiu politycznym ówczesnej Polski. Jako zwolennik - choć nie członek - Stronnictwa Narodowej Demokracji, był zdecydowanym przeciwnikiem czynnej akcji politycznej wśród duchowieństwa. Po początkowej tolerancji względem księży piastujących mandaty w parlamencie, w 1935 r. zabronił im kandydowania w następnych wyborach parlamentarnych.
Wydaje się, iż stosunkowo mało udzielał się na forum publicznym Kościoła polskiego. Z tytułu swego prawniczego wykształcenia należał do kilku komisji Episkopatu Polski, ale chyba nie odgrywał w nich wiodącej roli. W sprawowaniu rządów archidiecezji lwowskiej, poza wspomnianym już wizytacjami kanonicznymi, abp Twardowski chętnie posługiwał się metodą listów pasterskich. Napisał ich łącznie kilkanaście, a skalę poruszanych w nich problemów pozwolą, poznać tytuły przynajmniej niektórych z nich:
o Matce Bożej (1923 r.), o miłości Boga i bliźniego (1930), 1500 rocznica Soboru Efeskiego (1931) o rodzinie katolickiej (1931), o wierze (1932), o Kościele (1933), o różańcu (1935), o krzyżu (1935), o kapłaństwie (1936), o komunizmie (1937), o miłości bliźniego i miłosierdziu (1938), o różańcu (1938), o miłości Boga (1939), do wywiezionych na Syberię (1940).
W czasie swego pontyfikatu abp Twardowski przeżywał kilki wydarzeń, które wolno uznać za przejaw społecznej aprobaty jego pracy i osoby. I tak w 60 rocznicę urodzin Rada Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie przyznała mu doktorat honoris causa. W czasie uroczystej promocji 16.11.1924 r. rektor Juliusz Makarewicz w laudacji podkreślił, że zaszczytny ten tytuł metropolita otrzymał w dowód uznania za utrzymanie pomnożenie polskich wartości narodowych i chrześcijańskich na kresach archidiecezji.
Ostatnie lata przed wybuchem II wojny światowej arcybiskup przeżywał w atmosferze jubileuszu 50. lecia kapłaństwa. Uroczystości jubileuszowe odbyły się 19-20.IX.1936 r. we Lwowie z udziałem papieskiego delegata ks. Eugeniusz Pacciniego, sześciu polskich biskupów, lwowskiej Kapituły Metropolitalnej oraz przeszło 50. tys. wiernych. Osiem lat później 12.1.1944 r. w przygnębiającej atmosferze wojennej świętował 25 lecie sakry biskupiej, celebry Mszy św. i życzeń ze strony duchowieństwa.
1.IX.1939 r. abp Twardowski podpisał szereg uprawnień dla kapłanów, uzupełnionych pismem z 28.IV.1944 r. celem zapewnienia ciągłości opieki religijno-moralnej w parafiach archidiecezji. Z jego inicjatywy, pomimo działań wojennych, w latach 1939-1941 w całej archidiecezji lwowskiej urządzono zebrania kapłanów, na których omawiano aktualne zagadnienia z teolog moralnej i pastoralnej oraz szukano skutecznych metod obrony młodzieży przed skutkami demoralizacji czasu wojny i sowieckiej propagandy ateistycznej. W instrukcji wydanej do duchowieństwa i wiernych metropolita nakazywał, aby zagrożonej ideami ateizmu młodzieży szczególnie gorliwie wykładano w murach świątyń zasady wiary i moralności chrześcijańskiej. Ponadto metropolita zarządził akcję permanentnej formacji religijno-moralnej dla zakonnic, inicjując od sierpnia 1940 r. dwukrotnie w miesiącu konferencje w kościele Matki Bożej Śnieżnej we Lwowie. Często wizytował domy zakonne, niosąc podporę modlitewną i zachęcając do wytrwania. Przyjmował również zaproszenia na wizytacje duszpasterskie do parafii, a nawet mimo niesprzyjających warunków wojny dokonał poświęcenia dwóch nowych kościołów: 3. 1939 r. w Batorówce i 8.XI.1942 r. w Kozielnikach koło Lwowa. Spełniając postulaty duchowieństwa i katolików świeckich, metropolita wydał odezwę l .VI. 1944 r. z apelem o udział w modlitwach w intencji otwarcia procesu beatyfikacyjnego abp. J. Bilczewskiego. Formalny proces beatyfikacyjny otworzył on 2.VII.1944 r. i do dnia dzisiejszego Kościół archidiecezji lwowskiej oczekuje na wyniesienie Sługi Bożego J. Bilczewskiego do chwały ołtarzy.
W dobie eskalacji mordów popełnianych przez szowinistów ukraińskich na polskiej ludności cywilnej w Małopolsce Wschodniej podczas II wojny światowej, abp Twardowski nawiązał w latach 1943-1944 na ten temat korespondencję z biskupami lwowskiej metropolii greckokatolickiej, a szczególnie z abp. Andrzejem Szeptyckim (1865-1944), bezskutecznie wszakże apelując o zahamowanie zbrodni, w 1944 r. prosił abp. Adama Stefana Sapiehę o interwencję w tej sprawie u gubernatora Hansa Franka w Krakowie, ale list krakowskiego metropolity pozostał bez odpowiedzi.
Doświadczenia, jakie spadły na Kościół archidiecezji lwowskiej obrz. łac. podczas wojny były również osobistą tragedią dla podeszłego wiekiem i schorowanego metropolity. Zmieniająca się raz po raz okupacja sowiecka i niemiecka, represje wobec duchowieństwa i wiernych szczególnie dotkliwie z rak sowieckich, zamknięcie i rozproszenie Seminarium Duchownego, zamykanie i niszczenie świątyń czy wreszcie eksterminacyjna akcja szowinistów ukraińskich wymierzona w Kościół rzymskokatolicki oraz w naród polski - były nieuchronną zapowiedzią zbliżającej się zagłady wielowiekowej tradycji i bogatej historii archidiecezji lwowskiej. Metropolita świadomy rangi sytuacji informował papieża Piusa XII pismami z 7.III. i 12.VII.1943 r. w zasadzie o sytuacji religijnej lokalnego Kościoła, wskazując na przejawy ożywienia wiary i praktyk religijnych, nic akcentując jednak dość wyraźnie strat ponoszonych przez archidiecezję. Czy kryła się tu obawa przed eskalacją represji ze strony wrogów po ewentualnym przejęciu owych dokumentów, czy też zaważyły na postawie metropolity inne argumenty? Pytanie to nie zostało dotąd pozytywnie rozstrzygnięte.
W drugiej połowie grudnia 1939 r. abp Twardowski został wyrzucony przez władze sowieckie ze swej rezydencji przy ul. Czamieckiego 32, znajdując schronienie w domu Księży Misjonarzy przy ul. Dwernickiego. Powrócił stamtąd do pałacu arcybiskupiego 16.VII.1941 r. po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej. Postępująca choroba powodowała, że metropolita ciężar rządów archidiecezją złożył w dużej mierze na barki biskupa pomocniczego Eugeniusza Baziaka (1890-1962), który od 26.IV.1944r. pełnił przy nim funkcję koadiutora z prawem następstwa, choć sakrę biskupią przyjął dużo wcześniej, bo 5.XI.1933 r. Stopniowo abp Twardowski wycofywał się z czynnego życia; ostatnich święceń kapłańskich udzielił we Lwowie 15.XI.l942 r. zlecając potem szafarstwo sakramentów św. biskupowi pomocniczemu. Nie rezygnował jednak bynajmniej z jakiejkolwiek szansy niesienia pomocy ofiarom wojny. Warto w tym miejscu wspomnieć choćby mało znany fakt przy garnięcia do rezydencji arcybiskupiej podczas okupacji niemieckiej żydowskiej rodziny lekarza dr. Władysława Elmera, czy o przejawach troski względem uwięzionego przez gestapo rektora Seminarium Duchownego we Lwowie - ks. prof. dr. hab. Stanisława Prankla (1903-1944).
Rok 1944 przyniósł ze sobą decydujące rozstrzygnięcia w życiu abp Bolesława Twardowskiego: otrzymał on bowiem koadiutora z prawem sukcesji, co napawało otuchą i zapewniało ciągłość funkcjonowania Kościoła lokalnego, ale z drugiej strony zdrowie coraz bardziej podupadało. Zapowiedzią bliskiego końca stała się postępująca w błyskawicznym tempie choroba wywołana przeziębieniem podczas udziału w pogrzebie abp. Andrzeja Szeptyckiego 5.XI.1944 r. we Lwowie. Pomimo troskliwej opieki lekarskiej i modłów całej archidiecezji, metropolita zmarł 22 listopada tegoż roku z powodu choroby serca i zapalenia płuc. Ceremonii pogrzebowej przewodniczył nowy rządca archidiecezji - abp E. Baziak w asyście alumnów i nielicznych księży. Trumna ze zwłokami zmarłego pozostawała przez dwa dni w kościele seminaryjnym, gdzie wierni oddali ostatni hołd Pasterzowi. 25.XI. w procesyjnym kondukcie doczesne szczątki metropolity przeniesiono do bazyliki metropolitalnej. Wzdłuż całej trasy pochodu stały rozstawione grupy uzbrojonego wojska sowieckiego, którego reprezentanci kroczyli też wraz z konduktem w obawie przed nieprzewidzianą manifestacją.
W bazylice nabożeństwo żałobne odprawił jeszcze tego samego dnia najpierw abp Józef Slipyj (1892-1984) - metropolita lwowski obrządku greckokatolickiego, a po nim abp E. Baziak. W stallach zasiadali dwaj biskupi przemyscy obrz. łac.: Franciszek Barda (1880-1964) i Wojciech Tomaka(1875-1967),przedstawiciele polskiej armii kościuszkowskiej oraz duchowieństwo. Przed wyruszeniem konduktu z bazyliki, żałobne egzekwie odprawili przedstawiciele trzech obrządków katolickich Lwowa: łacińskiego, ormiańskiego i unickiego, przy czym ci ostatni nie uczestniczyli w dalszych uroczystościach pogrzebowych. Pochód wyruszył ze świątyni i przez place: Mariacki, Halicki, Bernardyński skierował się ku ul. Piekarskiej, po czym wzdłuż Cmentarza Łyczakowskiego ul. św. Piotra i Pawła doszedł do ul. Łyczakowskiej i skierował się do kościoła M.B, Ostrobramskiej. Na całej trasie pochodu zgromadziło się setki żołnierzy sowieckich pod bronią i kilka czołgów wymierzonych w maszerujących. W ostatniej drodze zmarłemu metropolicie towarzyszy li reprezentanci wszystkich warstw społecznych Lwowa i całej archidiecezji oraz ok. 300 kapłanów, W głębokiej zadumie, w modlitewnym nastroju żegnano Polaka-patriotę, zwierzchnika Kościoła Archidiecezji lwowskiej oraz steranego trudami życia człowieka, z pełną świadomością końca pewnej epoki w dziejach narodu i Lwowa.
Zwłoki zmarłego złożono zgodnie z jego życzeniem w krypcie kościoła M.B. Ostrobramskiej, natomiast serce umieszczono wedle woli testatora w ścianie chóru zakonnego klasztoru Sióstr Karmelitanek we Lwowie. Niedługo wszakże ciało abp. Twardowskiego spoczywało w umiłowanej przezeń świątyni, bowiem po sprofanowaniu jej przez władze sowieckie, przeniesiono je w 1947/48 r. do krypty w podziemiach bazyliki metropolitalnej we Lwowie. Podobny los - o czym wcześniej wspomniano - spotkał serce metropolity, wywiezione wraz z transportem zakonnic w granice dzisiejszej Polski do Włocławka. Nie ulega wątpliwości, iż abp Bolesław Twardowski należy do grona zasłużonych postaci Kościoła katolickiego i narodu polskiego na południowo-wschodnich kresach Rzeczypospolitej. Chociaż rozmachem inicjatyw społeczno-religijnych, naukowych czy kulturalnych nie dorównał swemu wielkiemu poprzednikowi abp. Józefowi Bilczewskiemu, to jednak zapisał się w pamięci potomnych jako pasterz dbały o dobro Kościoła i wiernych. Już w czasie pogrzebu, a potem jeszcze wielokrotnie akcentowano, iż nie był "reformatorem, lecz kontynuatorem dzieła" Sługi Bożego, strzegącym skrzętnie i pomnażającym wypracowane przez niego wartości. Nie umniejsza to jednak autentycznych walorów i zasług człowieka i kapłana, któremu wielotysięczny tłum towarzyszący w ostatniej drodze wystawił najlepsze świadectwo rzeczywistej, ponadczasowej wartości.