22 lipca, podczas uroczystości odpustowych, które miary miejsce w kościele św. Marii Magdaleny we Lwowie, odbyło się także wprowadzenie do tej świątyni kopii cudownego obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Obraz został umieszczony w specjalnie przygotowanym ołtarzu, tuż obok ołtarza głównego. Mszy św. przewodniczył i homilię wygłosił koadiutor Archidiecezji Lwowskiej ks. abp Mieczysław Mokrzycki. Na uroczystość przybyli kapłani oraz wierni z okolicznych parafii lwowskich i spoza Lwowa. Przybył także Konsul Generalny RP we Lwowie, Ambasador Wiesław Osuchowski z małżonką. Nabożeństwo uświetniła orkiestra z Medyki.
Uczestnicy uroczystości zgromadzili się na dziedzińcu przykościelnym, aby z rąk zakonników paulińskich przyjąć obraz, który został poświęcony w kaplicy cudownego obrazu Matki Boskiej w Częstochowie. Parafrazując słowa króla Jana Kazimierza, bp Leon Mały, nazwał Matkę Boską, obecną w kopii ikony Jasnogórskiej - Królową Korony Polskiej - Królową Polski, Rusi i Litwy. „A skądże mi to, że Matka Pana mego przychodzi do mnie" - powtórzył za św. Elżbietą słowa, którymi powitała swą młodą krewną - Miriam z Nazaretu, przychodzącą do niej tuż po zwiastowaniu anielskim. „Matka Boska przybywa do tego kościoła, aby pocieszyć swój lud, przybywa tu, aby zaznaczyć, że miejsce to jest święte. Tu lud Boży będzie czcić swoją Matkę" - podkreślił bp Leon.
Bp Leon Mały, który pełni obowiązki proboszcza parafii św. Marii Magdaleny zaznaczył, że dziś nikogo z przybyłych na tę uroczystość nie wita, ponieważ wita Matkę Boską. Wszystkim natomiast dziękuje za przybycie. Hierarcha przypomniał, że to tu, we Lwowie Matka Boska została mianowana Królową Korony Polskiej przez króla Jana Kazimierza.
Zostało odczytane pismo, wystosowane przez generała paulinów o. Izydora Matuszewskiego, z okazji przekazania kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej parafii św. Marii Magdaleny.
„W dyplomacji nie wypada się wzruszać", - powiedział Konsul Generalny RP we Lwowie, Ambasador Wiesław Osuchowski, który pomimo tego nie potrafił ukryć swego wzruszenia, gdy przemawiał w kościele św. Marii Magdaleny. Dyplomata podkreślił, że Polacy zawsze, w ciągu dziejów szukali opieki u Matki Boskiej i ją znajdowali. „To ogromna radość, że kopia tego wyjątkowego obrazu będzie w tym kościele" - zaznaczył. „Zarazem, mam jakiś żal i niespełnienie, że pięć lat moich zabiegów dyplomatycznych o zwrot tej świątyni zakończyły się niepowodzeniem. Przecież, w demokratycznym państwie najważniejszą rzeczą jest obrona mniejszości narodowych. To są święte prawa do wyznania, praktyk religijnych, do własnego kościoła" - dodał Konsul Generalny Rzeczypospolitej.
W swojej homilii abp Mokrzycki przypomniał scenę ewangeliczną, opisującą gościnę u niejakiego Szymona, podczas której Maria Magdalena drogocennym olejkiem omywała nogi Pana Jezus i swoimi włosami je ocierała. Wówczas Jezus wypowiedział bardzo ważne dla niej słowa: „Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała". „Ciężar grzechów czasami przygniata i nas. Każe nam jechać do Lourdes, do Częstochowy, czy iść w pielgrzymce na Kalwarię" - powiedział hierarcha. „Przez grzech oddalamy się od Boga, jedni dalej, drudzy - bliżej. Na przykładzie Marii Magdaleny, Bóg wzywa nas wszystkich do powrotu. Wzywa nas poprzez słowa, - kto bardziej umiłował, temu więcej będzie odpuszczone" - zaznaczył kaznodzieja.
Delegacja parafian św. Marii Magdaleny złożyła wiązankę kwiatów przy obrazie Matki Boskiej Częstochowskiej. Poetka lwowska, p. Alicja Romaniuk przeczytała wiersz, który napisała specjalnie na tę okazję.
Prośby biskupa Leona Małego, aby umożliwić wiernym wstęp do kościoła na modlitwę, w godzinach, w których nie ma nabożeństw, są bezskuteczne.
Zwierzchnikiem kościoła Marii Magdaleny jest ukraińskie Ministerstwo Kultury. Świątynią administruje podległy mu dyrektor. Parafia katolicka jest jego petentem. W świątyni organizowane są imprezy sponsorowane, rozwieszane reklamy opłacających je firm. Nad sceną dekoracje - wisiał tu już i ukraiński poeta Taras Szewczenko i przywódca UPA Stepan Bandera. W gablocie, przed wejściem do kościoła, rozwieszono plakaty nie ma tabliczki, informującej o wielowiekowej historii „sali koncertowej" - zaznacza Katarzyna Hejke z „Gazety Polskiej", w artykule „Taras łypie na ołtarz" (28.12.2005).
Od tego czasu nic się nie zmieniło. Pomimo tego wspólnota parafialna jest żywa i prężna. Zrzesza osoby w różnym wieku: dzieci, młodzież i osoby starsze. Funkcjonuje zgodnie ze skromnymi możliwościami. Jedynie kilka razy do roku władze pozwalają parafii korzystać z organów...
tekst: MARIA BASZA
Zdjęcia: Jan Bortkiewicz.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Data modyfikacji strony: 2008-08-20