Porno
Nigdy nie bylem zainteresowany pornografia. Zawsze wolalem obiekty trzy wymiariowe, dlatego moje kontakty byly ograniczone i czesto bylo to polaczenie ciekawosci z humorem.
Nasz Dziadek, ktory zmarl miesiac prze moim urodzeniem byl zamilowanym bibliofilem. Jak sobie policzylem, to musial miec z 4-5,000 ksiazek, co w owym czasie bylo, jak na osobe prywatna, duzym zbiorem. Po jego smierci Babcia zaangazowala ksiegarza zeby pozielil zbiory pomiedzy mame i Jej brata i czesc, jaka Babcie ciekawila zostala u niej. Jak sie pozniej okazalo ksiegarz nie byl osoba zbyt madra, bo niektore wielotomowe dziela podzielil w ten sposob ze czesc tomow dostala Mama a czesc Wuj. Niewiem czemu nigdy nie dokonali wymiany, ale poniewaz Wuj nie mieszkal we Lwowie, wiec to bylo dosc uciazliwe i poniewaz nikt do tego nie dazyl, wiec tak pozostalo do czasu kiedy biblioteka Wuja zginela w czasie powstania, a nasza po wyjezdzie ze Lwowa w 1944 roku.
Ja dziecko bylem zafascynowany iloscia ksiazek, ladnie oprawionych, ze skorzanymi grzbietami w roznych kolorach, w zaleznosc od rodzaju ksiazki. Lubiac kolor niebieski zainteresowalem sie malymi niebieskiemi ksiazeczkami jakie byly w safie ktora stala w salonie, na najnizszej polce. Musze tu wspomniec ze zbiory byly przechowywane w duzych szafach bibliotecznych ze szklanym "frontem" kty oprawiony w drzewo sie podnosil i wsuwalo w gore szafki, zeby miec latwy dotep do ksiazek. Szafy byly modularne, zrobione z drzewa orzechoweho, slicznie wykonczone. Kazda modula mial 2-3 polek n ktorych mozna bylo ustawic 2-3 rzey ksiazek. Szafki byly stawiane jedna na drugiej i mozna je bylo ustawiac pojedynczo, podwojnie lub nawet potrojnie bo nasze pokoje mialy ponad 4 metry wysokosci.
Ksiazeczki o ktorych wspominam byly na samymy dole wiec latwo dostepne dla dziecka, kiedy potrafilo podniesc przednie drzwi i wyjac jedna lub kilka tych malych ksiazeczek. Jak sie okazalo byly one nie po polsku i mialy duzo "nieprzyzwoitych" obrazkow, przewaznie rysowanych piorkiem. Zapytana Mama powiedziala mi ze to nie sa ksiazeczki dla dzieci, choc sa takie male, ale francuskie romanse, jakie dziadkowie lubili czytac. Po tym wyjasnieniu dalem spokoj i wiecej sie do nich nie dobieralem.
Potem przyszla wojna, sowiecka okupacja i juz nie pamietam czy sam czy tez na polecenie Mamy zaczalem sprawdzac co jest w drugim rzedzie ksiazek. Okazalo sie ze sa tam skiazki, jakie nie byly jeszcze oprawione i znalazlem sporo ksiazek po rosyjsku. Poniewaz Mama nie znala rosyjskiego, wiec ojciec je ogladnal i okazalo sie ze to sa ksiazki roznych pisarzy rewolucyjnych, zabronionych w carskiej Rosji jakie dziadek kupowal bedac ciekawy zapowiadajacych sie zmianw Rosji, do ktorej nie zywil sympatii, choc byl jej obywatelem, mimo ze mieszkal we Lwowie. Niewiem czemu nie przejal obywatelstwa austryjackiego, moze dlatego ale przypuszczam zeby Wuj nie musial isc do austrujackiego wojska jak dorosnie.
Wsrod ksiazek pamietam Matke Gorkiego. Poniewaz to byl okres kiedy utrzymywalismy sie glownie ze sprzedazy naszych dobr doczesnych, ja zostalem wydelegowany do antykwariatu zeby sprzedac owe ksiazki. Niektorymi sie zainteresowano i dostalismy jakies grosze, reszty nie chciano. W Sovietach, jak ich nazywalismy, ksiazki byly bardzo tanie, wiec nic dziwnego ze nie chciano wiecej placic. Zreszta dobrze sie stalo ze choc troche ich spienieznilismy, gdyz reszta zostala i zapewne nowi mieszkancy uzywali ich w podobny sposob jak mysmy uzywali dziela Stalina i Lenina jakie "odziedziczylismy" po naszym sowieckim sasiedzie i ktore z braku papieru klozetowego, byly uzywany w tym celu bo papier byl cienki i dobry i po odpowiedniej preparacji lepiej spelnial te role jak pocieta na kawalki gazeta.
Po wojnie w Sopocie pamietam ze ktos na dzien czy dwa pozyczyl mi Pitigrilli'ego ktorego przegladaalismy z moja owczesna dama serca starajac sie jak najwiecej zapamietac z ciekawiacych nas opisow. Pozniej Tadzio przyjechal na Wielkanoc i przywiozl jasno zielona ksiazeczne o rytmicznym zapobieganiu ciazy. Byla to nowosc, dla mnie ciekawa i z duma pokazalem ja mojej pani, ktora po przegladnieciu jej zawyrokowala:
jak sie bedziesz kochac z Tadziem, to powinnas ja uzywac, ale ze mna, to bedziemy sie trzymac naszych starych metod. Dyskusja byla skonczona.
Kilka lat pozniej wyjechalem do Stanow i mimo bardzo obfitej literatury pornograficznej, nigdy sie nia nie zainteresowalem. W poczatku lat siedemdziesiatych poszlismy wyjatkowo sami na obaid z Jul. Normalnie musielismy chodzic z naszymi zagranicznymi goscmi, jacy stale odwiedzali nasza firme za ktorych ja bylem odpowiedzialny. Doszlo do tego ze po calym dniu pracy mielismy ochote odpoczac w domu i takie obiady zajmujace caly wieczor byly meczace. Musialem Jul przekonywac, co nie zawsze mi sie udawalo zeby pojsc na obiad. Tym razem bylo inaczej i po obiedzie mielismy pojechac do kina. Jul wybrala francuski film Emannuelle. Nie mialem pojecia co to za film, ale juz po pierwszych scenach zrozumialem. Zreszta film, do dzis nalezacy do klasykow, byl bardzo elegancko zrobiony i mozna go tylko polecic.
Kilka tygodni pozniej Jul i Jola mnie zaprosily do malego kina w niedalekim miasteczku, gdzie wyswietlano wowczas modne dwa filmy: "Deep Throat" i "Devil in Ms. Jones". Nie mialem wielkiej ochoty, ale uleglem naleganiu. Pierwszy film byl ciekawszy z ladnymi zdieciami Miami, drugi z golasami wymazanymi jakas mazia byl dla mnie obrzydliwy. Kilka lat pozniej jak Video zaczelo byc popularne te filmy pokaaly sie w wypozyczalniach, a troche pozniej na roznych kanalach platnej TV.
Minelo pare lat i bedac we Frankfurcie na wystawie Achema, spotkalem kilku znajomych z jednego z KDLi. Poniewaz znalismy sie dosc dobrze, wiec zaproponowali zeby pojsc do kina gdzie wyswietlaja firmy porno, jaki znajdowal sie na glownej ulicy, ktorej nazwy juz nie pamietam. Kupilem im bilety, a sam sie wykrecilem i umowilismy sie na obiad po skonczeniu filmu. Zreszta Frankfurt byl pelny sklepow z roznymi parafenaiami i sporo odpowiednich damulek krecilo sie calkiem otwarcie po ulicy. W tym czasie Niemcy byly na "fali erotyzmu". Niedlugo potem mielismy sporo duzych zamowien z tych kraji i w zwiazku z tym szkolenie. Zaczeli przyjezdzac przyszli uzytkownicy, ktorzy wyrwawszy sie z za zelaznej kurtyny chcieli zasmakowac zachodniej "cywilizacji" do jakiej zaliczali porno. Wowczas wpadlem na pomysl zeby kupic pare filmow, ktore im pozyczalem wlacznie z magnetowidem, tak zeby mieli moznosc ich ogladania. Jakosc tych filmow byla bardzo slaba, ale jak widac calkiem dla nich wystarczjaca.
Po przejsciu na emeryture kupilismy domek na Florydzie i poznalismy milych sasiadow. On byl kolo 80tki, ona troche starsza odemnie. Zaprzyjaznilismy sie i wowczas dowiedzialem sie ze ona czesto wyjezdza, on zostaje sam w domu i lubi ogladac porno. Po powrocie na Floryde przywiozlem owe filmy z ktorych on korzystal. Kiedy wrocilismy po lecie spedzonym na polnocy zobaczylismy ze w jego domu wymieniaja wszystkie dywany. Poniewaz pamietalem ze byly w dobrym stanie, wiec zapytalem, co bylo powodem tej wymiany. Okazalo sie ze spedzajac wieczor na ogladaniu moich filmow, woda z klozetu zalala caly dom i trzeba bylo nie tylko wymienic dywany, ale rowniez naprawic sciany ktore zamokly. Poniewaz woda tak szybko nie mogla zalac dosc duzy dom, wiec doszlismy do wniosku, ze ta woda musiala wylewac sie przez dlugi czas, nim to zauwazyl.
Moj nie zyjacy juz kuzyn, ktory od plci pieknej nie stronil, z czego z powodu swego wieku, byl dumny, bardzo lubil ogladac polskie filmy ktore mu przegrywalem. Poniewaz zimy sedzialismy mieszkajac nie daleko siebie na Florydzie, wiec widywalismy sie dosc czesto spedzajac mile czas. Jednym z filmo jaki mu przegralem byl film "Porno" jaki dostalem z kraju. Niedlugo potem przyjechal do mnie z awantura, co ja sobie mysle, zeby mu takie filmy dawac. Znajac jego przeszlosc, te pretencje wydawaly sie raczej zabawne i poniewaz nie potraktowalem tego powaznie jeszcze bardziej go rozjuszylem. Powiem prawde ze tego filmu nie ogladalem za wyjatkiem sprawdzania jakosci przy przegrywaniu, ktore nie zrobilo na mnie wrazenia prawdziwego porno.
Obecnie jedynymi chetnymi na moje filmy bylo dwuch moich przyjaciol po 80tce. Ten mlodszy niedawno owdowial i sie ozenil i sie filmami nie interesuje, zas drugi bedacy w drugiej polowie lat 80tych ciagle sie nimi interesuje tlumaczac mi ze pociag jeszcze jest, tylko lokomotywa odjechala.
maj 2002 |
Stanisław
Szybalski Punta Gorda, FL 33950 Prawa autorskie zastrzezone maj 2002 |