|
Wołodymyr Wujcyk
Pasaże Lwowa
Młodsze pokolenie mieszkańców Lwowa nie podejrzewa nawet o istnieniu wielu lwowskich pasaży, których Lwów posiadał sporo, ponieważ dla tego rodzaju handlowych centrów chętnie przystosowywano podwórza wielkich kamienic albo komunikacyjne przejścia między ulicami centralnej części miasta.
Najstarszym we Lwowie był tzw. Pasaż Andreolli (Rynek 29). W roku 1790 na parceli, którą zajmowały budynki burmistrza Lwowa i sławnego jego kronikarza Józefa Bartłomeja Zimorowicza i doktora Stanisława Dybowickiego, ostatni polski komendant Lwowa pułkownik Felicjan Korytowski zbudował ładną empirową kamienicę. Mówiono, że przy budowie wykorzystano pracę jeńców hajdamackich po Koliszczyźnie z lat 1768-1769. Właściwie pasaż utworzył się jako przejście między dwoma budynkami. W1803 r. kamienicę Korytowskiego kupił przybyły ze Szwajcarii cukiernik Dominik Andreolli, który urządził tutaj pierwszą lwowską cukiernię. Wyśmienicie prowadzona cukiernia wkrótce stała się wielce popularną, a przejście od niej do placu Św. Ducha otrzymało nazwę Pasażu Andreolliego. Po śmierci właściciela w tymże lokalu prowadzili cukiernię bracia Ehrbar. Zaniedbane dziś podwórze malowniczo opisuje Lew Kaltenbergh, dobry znajomy artystów z„Artesu": Z Hahnem i Włodarskim połączył nas wspólny entuzjazm dla „fresków" w Bramie Andriollego. Widniały na wewnętrznej ścianie tak zwanego pasażu Andriollego, co oznaczało po prostu zamknięte podwórko na rogu Trybunalskiej i placu Św. Ducha. Podwórze było przelotowe i od niepamiętnych czasów stanowiło małe targowisko. Dookoła, na całym parterze tej studni biegły sklepy i sklepiki, a na chodnikach, pod ścianami leżały też stosy wszelkich towarów. Byl to jednak już tylko relikt, drobna pozostałość tego, czym Brama Andriollego była niegdyś, w czasach, z których pochodziły dwa malowidła ścienne zdobiące jej ściany szczytowe. Były na tych obrazach ustawione w szeregi głowy cukru, ostre jak łuki gotyckie, połyskujące bielą i nieco spłowiałym błękitem; otwarte wory, nad których złotobrunatną zawartością zdawało się, jeszcze dziś unosi się woń korzeni i bakalii; były gałęzie o przedziwnym, drobnym listowiu, nigdy nie żółknącym, niewrażliwym na mrozy. Liście palmowe miały postać ostrych, zimnozie-lonych mieczów, a inne tajemniczych drzew owocowych, na których prawdopodobnie rosły gotowe makagigi i miodowniki. W żółtych jak osełkowe masło, otwartych pakach widziało się poukładane obok siebie, w dobrym kupieckim porządku, figi i daktyle, winnych leżały kostki już porąbanego cukru i ułożone w równe rzędy ryby o zielonkawoszarej i niebieskosrebrnej łusce. Widniały tu też antałki ściśle obręczowane, butle i blaszane bańki pełne tajemniczych płynów. Malowidła te sprawiały, że czworobok murów naprawdę przeksztakałsię w bramę szeroko otwartą na daleki, barwny świat.
Prawdziwym centrum handlu i wypoczynku Lwowian był Pasaż Mikolascha.
W roku 1828 aptekarz Piotr Mikolasch (1805-1873) założył u zbiegu ul. Kopernika i placu Mariackiego aptekę „Pod Gwiazdą". Dzięki wzorowemu prowadzeniu i przemyślności właściciela apteka wkrótce stała się największym przedsiębiorstwem produkującym preparaty lecznicze i towary apteczne. Warto dodać, że właśnie w tej aptece w 1853 r. była przeprowadzona przez Ignacego Łukasiewicza po raz pierwszy w świecie dystylacja ropy naftowej, a w rok później L. Bratkowski skonstruował lampę naftową.
Po śmierci założyciela kierownictwo firmy objął jego syn Karol Henryk Mikolasch, który należycie kontynuował sprawę ojca. Karol Mikolasch był założycielem (1868) i prezesem Galicyjskiego Towarzystwa Aptekarskiego. Dobra reputacja przedsiębiorstwa, jego wydajność domagała się nowych projektów.
Po śmierci Karola Mikolascha (1888) jego spadkobiercy - dr. Henryk Mikolasch, Juliusz Mikolasch, Karolina Romaszkanowa i Ewa Kossakowa, utworzyli Firmę „Piotr Mikolasch i Spółka". W roku 1890 przystąpiono do rozszerzenia przedsiębiorstwa, w tym celu już w 1892 wybudowano nową kamienicę na tym samym miejscu, a w r. 1898-1900 architekci J. Lewiński i A. Zachariewicz zbudowali jeden z pierwszych secesyjnych objektów we Lwowie - Pasaż Mikolascha. Była to wyjątkowo efektowna budowa!
Do Pasażu prowadziły dwa wejścia. Pierwsze, przy którym stała fontanna z marmurową figurą nagiej nimfy - od ul. Kopernika. Drugie - od ul. Sienkiewicza. W całej swej długości (120 m) pasaż był nakryty ażurową przeszkloną konstrukcją dachową o rozpiętości 18 m. Pasaż pięknie oświetlony przy każdej pogodzie w dzień, iluminowany wieczorem, w zimie był opalany. Wnętrze zdobiły dekoracyjne panneaux i witraże. Wszystko to sprawiało na zwiedzających niezapomniane wrażenie.
A ileż sklepów i ciekawostek czekało tutaj na kupujących i gapiów! Jubilerzy, złotnicy, fryzjerzy, fotografowie, modny sklep „Czar Elegancji" B. Katke, kawiarnia „Pałac Kryształowy", biuro „Universal Pictures Corporation", przed-stawicielstwo„Citroenne"kina„Pasaż"i„Lux"(potem„Ton"i „Uciecha"). Specjalnością „Uciechy" były westerny, o czym wspominają niemał wszyscy starzy Iwowiacy (jako dzieci stali bywalcy tego kina). Czytając ciepłe słowa wspomnień, trudno uwierzyć że wszystko to naprawdę istniało...
Nie mniej znanym był Pasaż Hausmana, utworzony jako przejście między„Grand-Hotelem"(1894, arch. E. Hermatnik) i pierwszą Dyrekcją Kolei Państwowych, zbudowaną w 1887 r. według projektu arch. W. Rawskiego (ul. 3 Maja, 3). Istniało do niego także trzecie wejście od ul. Sykstuskiej 6 przez bramę dawnego budynku Hausmana. I w tym przypadku dziś już nic nie mówi o sławnej handlowej przeszłości tego miejsca... Pomyśleć tylko, że znajdowało się tutaj wiele modnych sklepów, biur adwokatów, pracowni krawieckich, składów sukna, futer; dwie nowocześnie urządzone „europejskie" pralnie, słynny fotograficzny zakład „Rembrandt" zasłużonej sławy wypożyczalnia książek „Vita", drukarnia J. Friedmana itd. itp. Kipiało! Właśnie w Pasażu Hausmana w atelier fotograficznym odbył się w roku 1896 pierwszy we Lwowie seans „ruchomych obrazków". Niemożliwością jest opowiedzieć o wszystkim, dotyczy to zresztą również innych pasaży i handlowych ulic Lwowa.
Idąc dalej teraźniejszą aleją Swobody (dawną ul. Karola Ludwika, później Legionów) zauważymy budynek 27. Tutaj, w przejściu do ul. Rejtana, mieścił się Pasaż Belle Vue (od nazwy istniejącego tutaj od 1897 r. hotelu, później hotelu i kawiarni„Elite").
Nieco dalej, pod Nr 35 zaczynał się Pasaż Fellerów - łączący ulicę Karola Ludwika z Rzeźnicką. Samuel Feller prowadził handel papierem i przyborami do pisania, a także wydawał pocztówki z widokami Lwowa. W Pasażu Fellerów mieściło się dużo hurtowni tekstyliów, sukna, towarów bławatnych.
Znanym handlowym centrum był także Pasaż Grünerów(biegnący od placu Smolki 5 do ul. Kołłątaja 8) w budynku wzniesionym w latach 1910-1911 według projektu R. Felińskiego i F. Kassiera. Tutaj znajdowało się biuro firmy „Chevrolet", liczne kancelarie adwokackie, składy i hurtownie.
Oprócz tego wspomnijmy jeszcze Pasaż Hermanów (od ul. Słonecznej do Gazowej).
Współcześni Lwowianie dobrze znają tylko jeden pasaż w samym sercu Lwowa - na placu Mickiewicza, dawniej Mariackim. Dziś jest to sklep kijowskiej firmy„Roksolana". Historia tego pasażu zaczyna się od połowy lat dwudziestych XX w., kiedy arch. F. Kassler „wbudował" w dawny budynek Hotelu Francuskiego pasaż handlowy kryty przeszklonym dachem, nazwany Galerią Mariacką. Tutaj znajdowały się: dom handlowy J. Heckera, Biuro Polskich Linii Lotniczych „Lot", biuro„Paramount Films" Transportowe Towarzystwo „Pronta", salon fryzjerski, sklepy z ubraniami, bielizną, różnorodne usługi. Podczas okupacji niemieckiej Galeria otrzymała nazwę„Lemberger Kaufhof", po wojnie, w roku 1948 - została przebudowana i nazwana „Świat Dziecka". Na początku lat 60. wnętrze pasażu nieco modernizowano i znów - zmiana nazwy na„Barwinok". Od roku 1995 zadomowiła się tutaj„Roksolana".
Irina KOTŁOBUŁATOWA
(Nr 4, grudzień 1994 - styczeń 1995)
|
|