SPIS TREŚCI

  • PERSONEL ARTYSTYCZNY MIEJSKICH TEATRÓW W SEZONIE 1927/1928
  • TEATR WIELKI
  • TEATR NOWOŚCI
  • TEATR MAŁY
  • TEOFIL TRZCIŃSKI JAKO DYREKTOR TEATRÓW MIEJSKICH WE LWOWIE
  • Opera i operetka w Teatrach miejskich we Lwowie w sezonie 1927/28
  • WYNIK KONKURSU DRAMATYCZNEGO MIASTA LWOWA
  • ZWIĄZEK TEATRÓW i CHÓRÓW LUDOWYCH WE LWOWIE
  • SCENA "GWIAZDY"
  • SCENA SOKOŁA IV
  • WĘDROWNY TEATR AMATORÓW - KOLEJARZY
  • ALMANACH LWOWSKI

    "ATENEUM"

    1928

    Drukiem A.Gojawiczyńskiego
    Lwów, Kopernika 20, 1928


    TEATRY LWOWSKIE W SEZONIE 1927/1928

    (str. 177-201)


    PERSONEL ARTYSTYCZNY MIEJSKICH TEATRÓW W SEZONIE 1927/1928..

    Dyrektor: Teofil Trzciński.
    Kierownik literacki: Józef Jedlicz.
    Kierownik muzyczny: Jerzy Bojanowski.
    Sekretarz: Eugeniusz Kalinowski.

    Dramat: Grzębska Zofia, Halska Halina, Kwiatkiewicz Eugenia, Lewicka Regina, Ładosiówna Irena, Łozińska Zuzanna, Mazarekówna Stanisława, Michnowska Stefania, Nosarzewska Janina, Pillerowa Maria, Rasińska Leonja, Rowińska Hermina, Rybicka Paulina, Siemaszkowa Wanda, Smereczanka Zuzanna, Trapszo Irena, Wołoszynowska Zofia, Zaklicka Jadwiga, Żmijewska Jadwiga, Bielecki Marian, Brochwicz Władysław, Czaki Henryk, Czaszka Stanisław, Dąbrowski Bronisław, Dobrzański Julian (reżyser), Fertner Edward, Guttner Jan, Kielanowski Eugeniusz, Kieszczyński Władysław, Modrzewski Henryk, Okornicki Kazimierz (reżyser), Przystawski Tadeusz, Rasiński Gustaw, Strachocki Janusz (reżyser), Szymański Alfred, Szyndler Jerzy, Woźnik Władysław, Zabielski Wacław, Zabczyński Aleksander, Żytecki Edward (reżyser).

    Opera: Cywińska Irena, Green-Skazowa Stefanja, Kasprowiczowa Amalja, Korytkówna Wanda, Okońska Janina, Platówna Franciszka, Cyganik Romuald, Jeleński Leon, Łowczyński Tadeusz, Perkowicz Mieczysław, Płoński Edmund, Szymonowicz Tadeusz, Tarnawski Stanisław, Zotberg Hugo, Zopoth Jan. Dyrygenci: Lehrer Józef, Leszczyński Jarosław.

    Operetka : Brzeska Felicja, Fiszerowa Maria, Grabowska Melanja, Korabianka Maria, Miłowska Helena, Poleska Helena, Rylska Stanisława, Żabczyńska Maria, Żelichowska Alina, Bojanowski Romuald, Bykowski Leon, Dembowski Kazimierz, Doruski Karol, Kopczyński Marian, Kowalski Alfred, Kuligowski Filip, Ordon Stanisław, Ostrowski Kazimierz, Peter Radzisław, Ruszkowski Wojciech, Sawiński Wacław, Szmidt Zygmunt, Szosland Stefan, Szymański Franciszek, Tatrzański Michał, Wierzbicki Ludwik, Wikliński Michał. Dyrygenci: Seredyński Tadeusz, Wojnarowicz Roman.

    Balet: Biczówna S., Martówna Maria, Bilińska M., Bogusiewiczówna E., Brzezówna K., Górska I., Krasnowienka K., Kruszelnicka K., Łozińska J., Mazurówna S., Molińska Z., Pitołajówna J., Rubajówna S., Wojciechowska M., Ciesielski Józef, Faliszewski Stanisław, Chrzanowski S., Patkowski Z.

    Pracownia dekoracyj: Balk Zygmunt, Rożański M.
    Inspektor sceny: Stahl Ignacy.
    Pracownia krawiecka: Linhardtowa Zofia, Walenta M.
    Perukarnia: Rzeszutko Tomasz.


    TEATR WIELKI.

    OPERA:

    Premiery - Wznowienia:

  • K. Donizetti: "Don Pasquale" - 15. IX.1927. Grano 12 razy.
  • E. d'Albert: "Golem" - 7. I. 1928. Grano 5 razy.
  • S. Moniuszko: "Straszny Dwór" (wznowienie) - 26. I. Grano 17 razy.
  • E. Korngold: "Zamarły Gród" - 28. II. Grano 10 razy.
  • B. Wallek - Walewski: "Pomsta Jontkowa" - 31. III. Grano 13razy.
  • P. Czajkowski: "Dama Pikowa" (wznowienie) - 18. V. Grano 5 razy.

    Powtórzenia:

  • U. Giordano: "Fedora" - grano 3 razy.
  • K. Gounod: "Faust" - grano 5 razy.
  • J. Halevy: "Żydówka" - grano 11 razy.
  • E. Humperdinck: "Jaś i Małgosia" - grano 3 razy.
  • R. Leoncavallo: "Pajace" - grano 9 razy (razem z "Cavallerią").
  • P. Mascagni: "Cavalleria rusticana" - grano 9 razy (razem z "Pajacami").
  • St. Moniuszko: "Halka" - grano 4 razy.
  • O. Nicolai: "Wesołe kumoszki z Windsoru" - grano 4 razy.
  • R. Nowowiejski: "Legenda Bałtyku" - grano 6 razy.
  • J. Offenbach: "Opowieści Hoffmanna" - grano 9 razy.
  • J. Ponchielli: "Gioconda" - grano 3 razy.
  • G. Puccini: "Tosca" - grano 7 razy.
  • J. Rossini: "Cyrulik sewilski" - grano 1 raz.
  • J. Verdi: "Rigoletto" - grano 4 razy.
    - "Trubadur" - grano 3 razy.
    - "Traviata" - grano 4 razy.
    - "Aida" - grano 6 razy.
  • R. Wagner: "Lohengrin" - grano 12 razy.

    DRAMAT - KOMEDIA.

    Premiery:

  • Calderon de la Barca (tłum. J. Słowackiego): "Książę Niezłomny" tragedia - 3. IX. 1927. Grano 15 razy. W. Szekspir: "Wiele hałasu o nic", komedia - 28. IX. Grano 14 razy.
  • St. Krzywoszewski: "Głuszec", komedia - 19. X. Grano 3 razy.
  • Rosso di San Secondo: "Wśród sukien roztańczonych", sztuka - 3. XI. Grano 10 razy.
  • St. Wyspiański: "Wyzwolenie" - 28. XI. Grano 9 razy. St.
  • Przybyszewski: "Dla szczęścia", sztuka - 5. XII. Grano 2 razy.
  • G. Forzano: "Donna Oretta", komedia renesansowa - 20. XII. Grano 9 razy.
  • St. Wyspiański: "Wesele" (wznowienie) - 5.I.1928. Grano 7 razy.
  • J. Bachwitz: "Tokująca bogini", komedia współczesna - 18. I. Grano 3 razy.
  • J. Barier: "Pocałunek Kopciuszka", komedio - bajka - 31. I. Grano 16 razy.
  • B. Hertz: "Czupurek", bajka sceniczna dla dzieci - 31.1. Grano 6 razy.
  • Romain Rolland: "Gra miłości i śmierci", dramat rewolucyjny - 29. II. Grano 7 razy.
  • J. Korzeniowski: "Panna mężatka", komedia - 3. III. Grano 4 razy.
  • W. Szekspir: "Hamlet", tragedia - 17. III. Grano 18 razy.
  • H. Ibsen: "Upiory" (wznowienie), dramat - 20. III. Grano 3 razy.
  • A. Grzymała Siedlecki: "Spadkobierca", komedia - 16.III. Grano 3 razy.
  • Lange: "Samson i Dalilla", sztuka - 2. IV. Grano 1 raz.
  • A. Birabeau: "Statyści życia", lekka komedia - 13. IV. Grano 5 razy.
  • A. Rybicki: "Noc śnieżysta", dramat - 24. IV. Grano 5 razy.
  • H. Zbierzchowski: "Małżeństwo Loli", komedia (wznowienie) - 5. V. Grano 6 razy.
  • Molier: "Świętoszek", komedia - 12. V. Grano 7 razy.
  • W. S. Naughaum: "Niezłomna żona", komedia - 23. V. Grano 12 razy.
  • E. Rostand: "Daleka księżniczka", poemat dramatyczny - 16. VI. Grano 6 razy.
  • J. Kochanowski: "Odprawa posłów greckich", tragedia - 23. VI. Grano 2 razy.
  • A. Fredro: "Zrzędność i przekora", komedia - 23. VI. Grano 2 razy.
  • W. Fodor: "Mysz kościelna", lekka komedia - 27. VI. Grano 3 razy.

    Ponadto grano:

  • Klabund: "Kredowe Koło", poemat dramatyczny - 8 razy.
  • Z. Kawecki: "Fura słomy", komedia satyryczna (z repertuaru. Nowości) - 1 raz.
  • Wł. Perzyński: "Szczęście Frania", komedia - 1 raz.
  • W. Fodor: "Dr. Julia Szabo", komedia (z repertuaru Nowości) - 7 razy.
  • B. Veiller: "Niezwykły seans", dramat spirystyczno-detektywiczny (z repertuaru Nowości) - 2 razy.
  • L. Johnson: "Fenomenalna umowa" (z repertuaru Nowości) - 1 raz.
  • Asnyk: "Kościuszko pod Racławicami" - 5 razy.
  • Raupoch: "Młynarz i jego córka" - 2 razy.

    Z działu operetkowego grano na scenie Teatru Wielkiego

  • Granichstaedten: "Orłow" - 1 raz.
  • L. Kalman: "Księżna cyrkówka" - 1 raz.
  • J. Strauss: "Nietoperz" - 3 razy.
  • Engel - Berger: "Narzeczona Bojara" - 1 raz.
  • Benatzky: "Adieu Mimi" - 2 razy.
  • Mueller: "Król kawy" - 1 raz.
  • Fr. Lehar: "Paganini" - Premiera: 23.XI.1927. - Grano 30 razy.

    Występy Teatru Krakowskiego:

  • Carlo Gozzi (przekład E. Zegadłowicza, muzyka F. Bussoniego) "Turandot" - 29. VI. 1928. Grano 11 razy.
  • J. Deval: "Simona", lekka komedia - 10. VII. 1928. Grano 6 razy.

    Inne występy:

  • Wieczór tańców Maryli Gremo - 26. X.
  • Wieczór tańców Saszy Leontjewa - 7. XI.
  • 4. Koncerty symfoniczne - 18. X. - 25. XI. - 11. III. - 24. V. Wieczór Sylwestrowy: "Hej szalejmy" - Rewia.
  • M. Starycki: "Oj ne chody Hryciu, na weczernyciu", sztuka ludowa. - Występ teatru ukraińskiego - 2. IV.
  • Zespół murzyński: "Douglas Black Folies"- 14. IV. Grał 3 razy

    Poranki:

  • Poranek ku uczczeniu święta Niepodległości - 11. XI.
  • Akademia ku czci St. Wyspiańskiego - 27. XI.
  • Recital fortepianowy J. Śliwińskiego - 13. V..


    TEATR NOWOŚCI.

    OPERETKA.

    Premiery:

  • Engel-Berger: "Narzeczona Bojara"- 8. IX. 1927. Grano 10 razy.
  • W. Bromme: "Najpiękniejsza z kobiet" - 11. X. Grano 38 razy.
  • L. Reichwein: "Niech mnie diabli..." - 20. XII. Grano 22 razy.
  • M. Kraus: "Dziewczę z puszty" - 1. II. 1928. Grano 33 razy.
  • W. Kolio: "Tylko Ty" - 1. III. Grano 33 razy.
    - "Lady Chic" - 29. III. Grano 44 razy.
  • L. Fali: "Młodość w maju" - 16. V. Grano 19 razy.

    Powtórzenia:

  • W. Kolio: "Marietta" - 2 razy.
  • Benatzky: "Adieu Mimi" - 1 7 razy.
  • Granichstaedten: "Orłow" - 4 razy.
  • Kalman: "Księżna cyrkówka" - 2 razy.
  • L. Fali: "Słodki kawaler" - 12 razy.
  • Mueller: "Król kawy" - 3 razy.
  • Gilbert: "Dorina" - 7 razy.
  • Lehar: "Paganini" (z repertuaru Teatru Wielkiego) - 6 razy.
  • Hirsch: "Dolly" (wznowienie) - 16 razy.

    Komedia:

  • Fr. Zwilkoński: "C. k. Emeryci", komedia satyryczna - 5 razy.
  • Z. Kawecki: "Fura słomy", komedia satyryczna. 24. X. 1927. - 9 razy.
  • Wł. Jastrzębiec Zalewski: "Piękność premiowana" - 19. XI. Grano 10 razy.
  • Rosso di San Secondo: "Wśród sukien roztańczonych", sztuka (z repertuaru Teatru Wielkiego) - 2 razy.
  • St. Przybyszewski: "Dla szczęścia", sztuka (z repertuaru Teatru Wielkiego) - 1 raz.
  • Klabund: "Kredowe Koło" (z repertuaru Teatru Wielkiego) - 1 raz.
  • Wł. Fodor: "Dr. Julia Szabo", komedia - 15. XII. Grano 11 razy.
  • Bayard Veiller: "Niezwykły seans", dramat spirytystyczno-detektywiczny - 28. XII. Grano 13 razy.
  • J. Bachwitz: "Tokująca Bogini" (z repertuaru Teatru Wielkiego) 2 razy.
  • L. Johnson: "Fenomenalna umowa", komedia amerykańska. 6. II. 1928. - 3 razy.
  • St. Krzywoszewski: "Głuszec" (z repertuaru Teatru W.) - 1 raz.
  • R.Praxy: "Jej chłopczyk" - 5 razy.

    WYSTĘPY: "QUI PRO QUO":

  • "Moryc" - Rewia - 11 razy (28. VI. 1928).
  • "Bernard, czyli Nie bój się Mamy" - Rewia - 7 razy (9. VII).
  • "Typki z Qui pro quo" - Rewia - 6 razy (1 6. VII.).
  • "Jak ty to robisz?" - Rewia - 10 razy (22. VII.).

    INNE WYSTĘPY:

  • Wieczór tańca Maryli Gremo (12. IX. 1927.).

    Ogólne zestawienie:

    W Teatrze Wielkim odbyło się przedstawień:

  • Opery 156
  • Dramatu - Komedii 205
  • Operetki 39
  • Innych występów 11
  • Występów Teatru krakowskiego 17
  • Poranków 3

    Razem: 431

    W Teatrze Nowości odbyło się przedstawień:

  • Dramatu - Komedii 63
  • Operetki 268
  • Występów Qui pro quo 33
  • Innych 1

    Razem: 365

    Z tego:

    W Teatrze Wielkim przedstawień popołudniowych:

  • Opery 27
  • Dramatu - Komedii 54
  • Operetki 5

    Razem: 86

    W Teatrze Nowości przedstawień popołudniowych:

  • Operetki 39
  • Komedii 5

    Razem: 44

    Razem odbyło się przedstawień:

  • Opery 156
  • Dramatu i Komedii 268
  • Operetki 307
  • Przedstawień Qui pro quo 33
  • Innych 32

    Razem:796


    TEATR MAŁY.
    (ul. Gródecka)
    DYREKTOR: LUDWIK CZARNOWSKI.
    SEZON: 1927/28.
  • "Syn Casanovy" - komedia Smitha - Premiera: 6.IX.1927.Grano 7 razy.
  • "Dr. Stieglitz" - komedia. - Grano 2 razy.
  • "Nie trzeba się niczemu dziwić"- komedia St. Kiedrzyńskiego.- Grano 8 razy.
  • "Azais" - komedia Verneuilla. - Grano 4 razy.
  • "Mandaryn Wu" - sztuka H. Vemona i H. Ovena - 6. X.Grano 8 razy.
  • "Świt, dzień i noc" - Niccoderniego. - Grano 5 razy.
  • "Ładna historja" - komedia Fleursa i Cailavetta. - 18. X. -Grano 8 razy.
  • "Osiołkowi w żłoby dano" - komedia Fleursa i Cailavetta. -Grano 7 razy.
  • "Humor rządzi" - Rewia warszawska. - 9. XI. - Grano 21 razy.
  • "Małgorzata z Navarry" - komedia Wł. Fodora. - 21. XI. - Grano 17 razy.
  • "Intryga i miłość" - tragedia Fr. Schillera. - 6. XII. - Grano 9 razy.
  • "Orzeł, czy reszka" - komedia Verneuilla. - 17. XII. - Grano 7 razy.
  • "Potasz i Perlmutter" - komedia A. Goltza. - Grano 16 razy.
  • "Raj zamknięty" - komedia Hennequina i Coolusa. - 31. XII. Grano 11 razy.
  • "Dudek" - farsa Feydeau'a. - 10. I. - Grano 15 razy.
  • "Najszczęśliwszy z ludzi" - farsa Stef. Kiedrzyńskiego. - 24. I. Grano 11 razy.
  • "Górą baby" - warszawska Rewia karnawałowa. - 14. II. -Grano 10 razy.
  • "Znak na drzwiach" - sztuka Ch. Pollocka. - 23. II. - Grano 17 razy.
  • "Ta, która zwycięży" - komedia G. Varesi i D. Byrne. - 12.III. - Grano 14 razy.
  • "Lekarz i miłość" - komedia W. Perzyńskiego. - 26. III. -Grano 7 razy.
  • "Mecenas Bolbec i jego ...mąż" - komedia L. Verneuilla i Berra. Grano 1 raz.
  • "Panna Flute" - komedia Berra i Verneuilla. - 8.IV. -Grano 13 razy.
  • "Mamusia" - komedia L. Hirschfelda. - 21. IV. - Grano 9 razy.
  • "Safanduły" - komedia W. Sardou. - 2. V. - Grano 10 razy.
  • "Szkoła żon" - komedia Moliera i "Z dobrego serca" - jednoaktowy obrazek L. Rydla. 12. V. - Grano 9 razy.
  • "Sen o żywym księciu" - sztuka Fr. Kruszewskiej. - (Gościnne występy "Nowej Sceny"). - 26. V. - Grano 10 razy.

    Ogółem dał Teatr Mały w toku sezonu 24 sztuk, ponadto z własnym repertuarem wystąpiła Rewia Warszawska i z własnym Nowa Scena. Wśród podanych powyżej 24 sztuk premier było 16. Dzieł autorów polskich dano 4, wśród tych 1 pochodzące z repertuaru ubiegłego sezonu. Przedstawień ogółem dał Teatr Mały 215, do tego doliczyć należy występy Rewii Warszawskiej w liczbie 31 i Nowej Sceny w liczbie 10, by uzyskać sumę przedstawień 256. Cyfrę tą uzupełnić jednak trzeba jeszcze szeregiem produkcji z najrozmaitszych innych działów, w wykonaniu osób stojących poza personelem Teatru Małego. Wykaz ich przedstawia się następująco:

  • Wieczory humoru Wyrwicza 3
  • Wieczór Waszkiewicza 1
  • Odczyt Artura Fabiano: "Upadek i wielkość Europy" 1
  • Występy Maryli Gremo 5
  • Uroczyste przedstawienie ku czci Marsz. Piłsudskiego 1
  • Szyller-Szkolnik: Wykłady eksperymentalne 2
  • "Lilia Weneda" Słowackiego w wykon. abiturientów 1
  • Występy Studio p. Wandy Siemaszkowej 2
  • Przedstawienie amatorskie staraniem Koła Sport. Lw. Pol. Państw. 1
  • Wyspiańskiego "Sędziowie" (przedst. amat.) 1

    razem przedstawień, uroczystości i występów 18

    Poza tym zajął się Teatr Mały przedstawieniami dla dzieci, których dał szereg, witanych naturalnie z prawdziwym entuzjazmem przez dziatwę pozbawioną dotąd swojego własnego teatru. Wykaz sztuk, które były wystawione dla najmłodszych słuchaczów uzupełnia obraz prac Teatru Małego w ubiegłym sezonie:

  • "Pat i Patachon" - 16. X. - 9 razy.
  • "Czerwony kapturek" - 5. XI. - 3 razy.
  • "Baba Jaga" - "Kajtuś i osioł" - 12. XI. - 5 razy.
  • "Kot w butach" - 19. XI. - 6 razy.
  • "Król śpioch" i "Królewicz Storczyk i błazenek" - 3. XII.-3 razy.
  • "Św. Mikołaj" - 5. XII. - 3 razy.
  • "Przedstawienie dla dzieci" (program składany) - 4 razy.
  • "Powrót taty" - 25. XII. - 3 razy.
  • "Murzyn Kik" - 7. I. - 2 razy.
  • "Jasełka" - 12. I. - 2 razy.
  • "W noc świętojańską" Raorta - 1 0. III. - 10 razy.
  • "W państwie Królewny Bajki" Mundównej, zjawa sceniczna - 20. V. - 1 raz.

    Przedstawienia powyższe odbywały się bądź w południe, bądź wczesnym popołudniem, dawała je zaś trupa specjalnie sprowadzona z Warszawy. Ogółem odbyło się ich 51, poza tym urządzono w dniu Nowego Roku specjalny Bal dla dzieci.
    Reasumując powyższe zestawienie dochodzimy do takich ustaleń:

  • Przedstawień odbyło się 215
  • Występów Rewii Warszawskiej 31
  • Występów Nowej Sceny 10
  • Występów okolicznościowych, amatorskich, wieczorów, odczytów 18
  • Przedstawień dziecinnych 52

    Razem: 326
    (Zestawienie powyższe sporządzono na podstawie repertuaru ogłaszanego przez dzienniki lwowskie).
    Przedstawienia Teatru Małego jako takiego związane były przeważnie z gościnnymi występami, dzięki którym przewinął się przez scenę Teatru szereg wybitnych artystów scen pozalwowskich. Występowali (podajemy kolejno występy posuwając się w repertuarze od września 1927):

  • Karol Adwentowicz (grał w "Synu Casanovy"),
  • Kazimierz Junosza - Stępowski ("Nie trzeba się niczemu dziwić", - "Azais", - "Mandaryn Wu"),
  • Maria Malicka i Aleksander Węgierko ("Świt. dzień i noc", - "Ładna historja", - "Osiołkowi w żłoby dano"),
  • Jadwiga Smosarska ("Małgorzata z Nawarry", - "Intryga i miłość", - "Orzeł, czy reszka"),
  • Antoni Fertner ("Potasz i Perlmutter", - "Raj zamknięty", - "Dudek", - "Najszczęśliwszy z ludzi"),
  • Irena Solska ("Znak na drzwiach"),
  • Mieczysława Ćwiklińska ("Ta, która zwycięży", - "Lekarz i miłość"),
  • Janina Wernicz ("Mamusia"),
  • Ludwik Solski ("Safanduła", - "Szkoła żon", - "Z dobrego serca").

    Dzięki temu, że występy tych artystów odbywały się nie tylko w przedstawieniach wieczornych, ale i popołudniowych, których na ogół było w sezonie 18, szersza publiczność nie została również pozbawioną możności zapoznania się z wybitną ich grą.


    TEOFIL TRZCIŃSKI JAKO DYREKTOR TEATRÓW MIEJSKICH WE LWOWIE.

    Sezon 1927/28, w którym dyrektorem teatrów lwowskich, t.j. Teatru Wielkiego i Teatru Nowości był Teofil Trzciński, stał się wspaniałym renesansem sceny lwowskiej, zwłaszcza jej działu dramatycznego, niewidzianym u nas od czasu ś. p. Pawlikowskiego rozkwitem sztuki teatralnej, tym bardziej pamiętnym, że z winy nieprzyjaznych, a ze względami artystycznymi nic wspólnego nie mających okoliczności skończył się bardzo szybko, bo zaledwie po roku.

    Po wielu, wielu latach panoszenia się na scenie lwowskiej zdecydowanego prowincjonalizmu i szablonu otrzymał Lwów nareszcie odpowiedniego kierownika w Teofilu Trzcińskim, który, jako, wysoce utalentowany i fachowo wykształcony teatrolog, zyskał już poprzednio jak najlepsze imię artystyczne w całej Polsce i oficjalne uznanie Rządu w postaci orderu Polonia Restituta, pracując w ciągu lat ośmiu na stanowisku dyrektora sceny Krakowskiej, a przez rok (1926/27) jako główny reżyser Teatru Narodowego w Warszawie.

    Nowy dyrektor postawił w charakterze kierownika literackiego znanego poetę i teoretyka dramatu Józefa Jedlicza, a jako kierownika muzycznego pozyskał Jerzego Bojanowskiego, zdolnego kapelmistrza i b. dyrektora scen pomorskich, zatrzymując z dawnego zespołu lwowskiego najlepsze siły, zaangażował nadto nowe, tak uzdolnione artystki, jak Mazarekówna, Nosarzewska, Żmijewska i Zaklicka i utalentowanych artystów, jak Szymański i Żabczyński.

    Pomimo objęcia teatru w warunkach jak najbardziej niekorzystnych, bo w porze spóźnionej i w okresie przełomowym przemiany autonomicznej gospodarki Rady Miejskiej na rządy Komisarza, Trzciński w krótkim stosunkowo czasie pokonał trudności organizacyjne i rozpoczął sezon niezwykle świetnie nową, wspaniałą inscenizacją nieśmiertelnego misterium dramatycznego Colderona - Słowackiego: Książę Niezłomny z Juliuszem Osterwą w roli tytułowej.

    Nastąpiły dalsze niezapomniane dzieła inscenizatorsko-reżyserskiej sztuki Trzcińskiego: znakomita, doskonałym ujęciem scenicznym odmłodzona komedia Shakespeare'a Wiele hałasu o nic, i interesująca sztuka jednego z głównych przedstawicieli młodego pokolenia autorów dramatycznych we Włoszech Rossa di San Secondo: Wśród sukien roztańczonych, potężne Wyzwolenie Wyspiańskiego (z Osterwą w roli Konrada), przepiękna fantazja dramatyczna Barri'ego: Pocałunek Kopciuszka, klasycznie wystawiony Tartuffe Moliera, rewelacyjna jako objaw nowego, dużego talentu Noc Śnieżysta Andrzeja Rybickiego i wreszcie monumentalna, na najwyższym, prawdziwie europejskim poziomie stojąca realizacja Odprawy Posłów Greckich Jana Kochanowskiego, którą Trzciński pierwszy wystawił przed kilku laty na dziedzińcu wawelskim w Krakowie i dotąd jedyny grał w Polsce.

    Obok Trzcińskiego, zagrzani jego zapałem dla sztuki i wspierani jego cennemi wskazówkami pracowali z bardzo dodatnim wysiłkiem w dziele reżyserii jego współpracownicy: Wanda Siemaszkowa (Wesele Wyspiańskiego), Janusz Strachocki (Dama Oretta Torzana i Hamlet Shakespeare'a i drugą inscenizację Hamleta dali Trzciński i Moissi z Moissim w roli tytułowej) Edward Żytecki (Gra miłości i śmierci Romain Rollanda i Niezłomna Żona Maughama).

    W dziale muzycznym wystawiono następujące nowe opery:
    1. Don Pasquale Donizetti'ego,
    2. Golem d'Alberta,
    3. Zamarły Gród Korngolda,
    4. Pomstę Jontkową Walewskiego. Nadto wznowiono w nowej inscenizacji Lohengrina Wagnera, Straszny Dwór Moniuszki i Damę Pikową Czajkowskiego.
    Z ośmiu nowych, precyzyjnie wystawionych operetek wysoce artystyczną formą sceniczną wyróżnił się Paganini Lehara.

    Streszczając zasługi Trzcińskiego dla sceny lwowskiej stwierdzić wypada, że w ciągu dziesięciu miesięcy swej działalności dał repertuar, przewyższający swą wartością repertuary wszystkich teatrów polskich w tym sezonie, nie wyłączając warszawskich, że szczególną wagę przykładał do repertuaru rodzimego, wystawiając z górą 50 proc. sztuk polskich, czym znów zdobył rekord w stosunku do wszystkich innych scen polskich z wyjątkiem Teatru Narodowego w Warszawie, że utrzymywał przedstawienia na bardzo, wysokim, prawdziwie artystycznym poziomie i że stworzył dla teatru widzów, pozyskując - jak to za dawnych, dobrych czasów bywało - stałą publiczność teatralną.

    Wobec tego nic dziwnego, że uchwała Rady Przybocznej, postanowiająca umowę z Trzcińskim rozwiązać, a teatr miejski wydzierżawić, wywołała w kulturalnych sferach Lwowa żywe ubolewanie, które głośnym echem odbiło się w rezolucjach licznego zebrania inteligencji w Kasynie i Kole Literacko-Artystycznym, tudzież w proteście, uchwalonym przez Walne Zgromadzenie Zaw. Związku Literatów Polskich we Lwowie.

    Prof. Dr. WŁADYSŁAW KOZICKI.


    Opera i operetka w Teatrach miejskich we Lwowie w sezonie 1927/28.

    Wiadomość o powołaniu na stanowisko dyrektora Teatrów miejskich p. Teofila Trzcińskiego powitano z prawdziwym zadowoleniem ze względu na poważne wartości, jakie reprezentuje ten znakomity znawca sztuki , wytworny reżyser, człowiek wielkiej wiedzy i dużego dla teatru zapału. Teatry lwowskie chronicznie nie domagały, wróżono zatem, że cudowną swoją ręką nowy dyrektor zdoła usunąć niedomogi, przeprowadzając potrzebną dla ich dalszego rozwoju sanację. W pewnej mierze udało się panu Trzcińskiemu spełnić życzenia publiczności i zamierzenia własne, niestety jednak tylko w pewnej mierze. Mam na myśli dział dramatu, który według zapewnień znawców stanął bardzo wysoko, przypominając najlepsze czasy sceny lwowskiej. Naświetla tę sprawę dokładniej artykuł Prof. Dra Władysława Kozickiego, pomieszczony w niniejszej książce.

    Słów pochwały niepodobna jednak, niestety, wygłosić mówiąc o działach muzycznych, o operze i operetce, które nie tylko nie dźwignęły się, ale, co gorsza, wykazały najpoważniejsze niedomagania, tak, że sezon muzyczny musi się zaliczyć do sezonów nieudałych. Nie może tu być mowy o braku nie dobrej, ale najlepszej woli ze strony Dyrektora Teatrów, na zły stan tych działów złożył się cały szereg przyczyn, które z kolei naprowadzę.

    Dyrektor Trzciński objął, dziś ocenia się to z oddalenia jednego roku tym lepiej, kierownictwo Teatrów w najgorszej chwili. Zmiana, jaka dokonała się w Zarządzie Miasta zeszła się z chwilą rozpoczęcia, niepotrzebnie i tak przewlekanych, prac wstępnych nad uruchomieniem sezonu. Poczynania nowego Dyrektora, krępowane w najwyższym stopniu przez zbieg wspomnianych wypadków, nie mogły zyskać odpowiedniego tempa, doprowadziły do tego, że ansambl artystów zwolna kompletowany wykazywał w toku sezonu poważne luki, które trzeba było dopiero doraźnie gościnnymi, słono opłaconymi występami, ratować. Ten niefortunny początek wlókł się, rzecz jasna, przez cały sezon, który zapowiadał się dobrze, jeśli się weźmie pod uwagę szereg innowacji projektowanych, wprowadzonych, niestety w toku roku zupełnie spaczonych.

    Jedną z nich było wprowadzenie osobnego kierownika działu muzycznego, które to stanowisko objął p. Jerzy Bojanowski. W zasadzie pomysł sam był dobry i z dawien dawna mówiło się o tym, że tak być powinno, że trudno zwalać na barki jednego człowieka wszystkie działy, do których prowadzenia może zresztą nie mieć i kwalifikacji (może być doskonałym znawcą dramatu, kiepsko znającym się na muzyce, lub odwrotnie). Cała wina nieporozumień i niepotrzebnych konfliktów leżała de facto w tym, że kompetencji kierownika muzycznego nie określono dokładnie, że wypaczono je, dając scenie operowej zamiast kierownika muzycznego jeszcze jednego, zupełnie zbędnego, wobec dwóch działających, dyrygenta. Gdyby Teatr Wielki grał wyłącznie operę, stanowisko trzeciego dyrygenta byłoby potrzebne, czy względnie potrzebne, jeśli się jednak weźmie pod uwagę fakt, że przedstawień operowych było w sezonie w ogóle 156, okazuje się, że dwóch kapelmistrzów mogło w zupełności wystarczyć. Poza tym fakt ten wywoływał inne przedziwne zjawiska, n. p. takie, że jedną i tą samą operą dyrygowało dwóch kapelmistrzów! Jakie były tego przyczyny - trudno dociec, w każdym razie ten stan rzeczy ani" ułatwiał pracę, ani przyczyniał się do jej tempa, co więcej obciążał całkiem zbędnie, i tak nadwerężony budżet, wydatkiem na pensję kierownika muzycznego, który nim de facto nie był. Dzięki temu stanowi rzeczy Lwów ze swoją operą zajął całkiem wyjątkowe stanowisko, jakiego nie posiada żadna inna opera w żadnym innym mieście, że ta jego placówka muzyczna pracowała bardzo wygodnie, wciągając w sferę pracy nieliczne tylko jednostki, podczas gdy reszta musiała wyczekiwać tygodniami na możność ujrzenia kinkietów teatralnych. Gdyby artyści tego sami dla siebie pragnęli, gdyby w sferze ich życzeń leżały "takie wakacje" można by się z tym z biedą pogodzić, tak jednak nie było i być nie mogło. Artysta żyje sceną. Jego światem jest teatr, jego naturalną ambicją chęć grania. Jeśli się nie da mu, zaangażowawszy go, do tego sposobności zabija się w nim naturalny pęd do pracy, myśl twórczą, pragnienie wyrabiania się i doskonalenia. Gdybyśmy uważnie przeglądnęli programy teatralne ubiegłego sezonu w dziale opery wyszłoby na jaw, że szereg osób takich wakacyjnych wywczasów miał, nie chcąc tego osobiście, ponad miarę. To się nazywa niewykorzystanie sił i w tym krył się dalszy błąd Dyrekcji Teatru, a właściwie kierownictwa działu muzycznego.

    Ale były niestety i dalsze błędy, które przekreśliły ubiegły sezon. Stale się u nas twierdzi, że opera jest przyczyną deficytów Teatrów miejskich i tak twierdząc popełnia się kardynalną omyłkę. Ze teatr kosztuje, że w tej chwili przeżywa bardzo ciężki okres załamań nie u nas, ale w ogóle wszędzie - to są rzeczy wiadome i całkiem prawdziwe. Jedynym zatem lekarstwem na to jest roztropna oszczędność. Tej sezon ubiegły nie wykazał. Utrzymywano dwie pełne orkiestry, osobną dla Opery, osobną dla Nowości, nie-wykorzystywano, jak wspomniałem uprzednio, zaangażowanych sił, narażając tym imprezę na efektywne, niepotrzebne i niczym nieumotywowane straty. Opera kosztuje - to prawda, ale nie musi pracować na deficyt! A oto dowód:

    Oper w stosunku do liczby dramatów wystawia się o wiele mniej, wystawiwszy czyni się wydatki, które są jednak, czy też. być powinny wydatkowaniem jednorazowym, obliczonym jednak na długą metę. Dobra opera raz wprowadzona w repertuar powinna się w nim utrzymać latami. Dowodem Aidy, Fausty i t. p. Powiedzieć tego o żadnym dramacie nie można. Jeśli istnieje taki który mógłby się przez parę sezonów utrzymać - to przecie należy do wyjątków. Reguła jest inna, zupełnie inna. Koszt wystawienia dramatu bywa niejednokrotnie bardzo znaczny i nie jest kapitałem, który przez długotrwałe utrzymywanie się dzieła na scenie mógłby się odpowiednio w przyszłości procentować. Mamy zaledwie kilka i to przeważnie patriotycznych dzieł, które są w żelaznym repertuarze sceny, poza tym zmiany są ustawiczne i konieczne. W ubiegłym sezonie nowości dramatycznych wystawiono: 26, oper nowych, wymagających zatem kosztów: 4. Te cyfry mówią same za siebie. Niewątpliwie obciąża budżet opery utrzymanie orkiestry i chórów. Zapewne! Przyznajmy jednak z ręką na sercu, co jest więcej frekwentowane: dramat i komedia, czy opera? Dramatowi i komedii w dzisiejszej chwili zagraża w najwyższym stopniu groźne dla niego kino. Niebezpieczeństwo to dałoby się uchylić, gdyby dramat stanął na bardzo wysokim poziomie i gdyby Dyrekcja zdołała sobie wychować, czy odchować odzwyczajającą się od Teatru publiczność. P. Dyrektor Trzciński rozumiał to doskonale i w wieńcu jego zasług znajduje się jeden liść szczególnej wartości, który mu się należy za stałe dążenie do przyzwyczajania publiczności do teatru dramatycznego, od którego poczęła stronić. Operze w tej chwili nie grozi bezpośrednio takie niebezpieczeństwo. Może się to stać, gdy pojawią się filmy mówione, czy śpiewane, jedynym wrogiem na dziś mogłoby być dla niej radio. Mogłoby być, czy też już jest? Obawiam się, że już jest, więc chociaż w tej chwili opera jest frekwentowana silniej, nie można przechodzić ponad tym niebezpieczeństwem. O ile nie wprzęgnie się radia w swoją służbę, może być dla bytu opery tak groźne, jak groźnym dla dramatu stało się kino. O inne jednak rzeczy w tej chwili chodzi! Opera (i operetka) może być frekwentowana żywiej i z innego jeszcze względu. Rozporządza jedyną właściwie, stałą orkiestrą we Lwowie, a w ludziach jednak istnieje, żyje naturalny głód muzyki orkiestralnej, zupełnie zrozumiały i wytłumaczalny. Jeśli go się nie potrafi odpowiednio wyzyskać to konsekwencje należy przypisać sobie samemu! Zapewne opera jest kosztowną, gdyby się jednak wyzyskało wszystkie wartości, jakimi dysponuje, koszt jej utrzymania zmalałby. Istnieje przy niej balet, nikt jednak stwierdzić nie może, że wyłącznie dla niej. Uprzednie dyrekcje umiały go wykorzystać dając odrębne wieczory baletowe, na które publiczność tłumnie uczęszczała, jeśli nie z innych przyczyn, to choćby z prostego zamiłowania do tańca. Taka kalkulacja zużytkowania odrębnie tego zespołu umniejszyłaby koszta niewątpliwie. Sezon ubiegły, który wprowadził na scenę nawet wątpliwej wartości taneczną trupę murzyńską, tej ewentualności nie umiał wykorzystać. Opera jest kosztowna, ale gdyby się z ołówkiem w ręku przeprowadziło wszelkie kalkulacje odnoszące się do angażowania artystów, wykorzystania wszelkich wartości, jakie w sobie ma, koszt ten zmniejszyłby się znacznie i może nareszcie uleciałby przykry koszmar wiecznych utyskiwań, że deficyty rodzi ona, i tylko ona. Tylko tu potrzebną byłaby jak najdalej idąca i przewidująca kalkulacja! Tej w ubiegłym sezonie brakło...

    Opera pracowała, mimo swego odrębnego kierownictwa, bez żadnego planu, ciągle dorywczo, ciągle improwizując repertuar, a nie układając go z myślą. Cyfrowo te rzeczy przedstawiają się tak : Dano premier: 4, wznowienia: 2, poza tym grano ad infinitum 1 8 starych, ogranych oper, mało co odbiegających od repertuaru z roku 1872. Z utworów nowych wprowadzono na scenę d'Alberta: "Golema" (umożliwiając jego wystawienie sprowadzeniem w ostatniej chwili artysty, który nad partią pracował coś 8 dni, którego łatwo można było angażować, którego jednak opłacono jako gościa), Donizettiego: "Don Pasquala", Korngolda: "Zamarły gród" i wreszcie Walleka-Walewskiego: "Pomstę Jontkową". Ze wznowień dano Moniuszki: "Straszny dwór" i Czajkowskiego: "Damę pikową". Z tego "Don Pasquale" miał 12 przedstawień (w tym 3 popołudniowe), - "Pomsta Jontkową" - 13 (w tym 1 popołudniowe), zaś "Golem" - 5, a "Zamarły gród" - 10 przedstawień. Czego to byłoby dowodem? Zupełnego braku kontaktu z zagranicą, niezainteresowania się sprawą żywotności scenicznej tych dzieł na innych scenach, bezplanowego doboru nowości, które wystawić miano. Gdyby scena lwowska mogła rocznie wprowadzić w repertuar 10, 8 oper mogłyby się wśród wystawionych znaleźć dwie nie rokujące nadziei, że się na stałe utrzymają, jeśli jednak ta nasza scena z dużym mozołem zdobywa się po paru miesiącach na premierę w dobrze rozumianym interesie należało dobrać je jak najstaranniej. I tu leży główny błąd działalności kierownictwa muzycznego naszej opery w ubiegłym sezonie. Dla muzykologa każda opera, każde dzieło muzyczne może być z tego, czy owego powodu interesującym, interes jednak nielicznej garstki muzykologów nie musi i nie może się kryć z interesem słuchujących mas. Trzeba mieć czucie z publicznością, trzeba chcieć i znać jej upodobania, a tego właśnie omawiany sezon u czynników kierujących nie wykazał.

    Po dawnemu zatem szła wielce "repertuarowa" Żydówka - 11 razy, Opowieści Hoffmanna - 9 razy i t. d. I te i podobne cyfry może rozwiązują zagadkę wiecznych utyskiwań na deficytującą operę, której los omal, a omal był pono z końcem sezonu przesądzany. Opera musiała mało! i powinna była deficytować, jeśli rozporządzała repertuarem z zamierzchłej przeszłości. Jeśli nie deficytuje przeraźliwie, to jest to dowodem, że publiczność jej pragnie i że poparłaby ją, gdyby dysponowała repertuarem odpowiadającym czasom dzisiejszym. Nie szukajmy zatem winy tam gdzie jej niema, tylko stwierdźmy z konieczności, że zawiniło tu kierownictwo nie liczące się z nikim, ani z publicznością, ani nawet z sobą samym, tylko z... przypadkiem chyba. Że ten działał - dowodem byłby tu fakt, że nie mieliśmy nigdy ustalonego repertuaru na parę dni naprzód, co więcej, że układano ten repertuar z dnia na dzień bez planu i myśli przewodniej.

    Przykro jest pisać słowa oskarżeń pozornych, pozornych jednak, ponieważ jestem jak najdalszy tej myśli, by to, co było, było wyrazem czyjejś złej woli. Skonstatować jednak fakty trzeba. Sezon ubiegły był zły, oby był ostatnim tego pokroju! Tracono wiele cennego czasu na rzeczy, które go nie wymagały. Pamiętam jedno z przedstawień "Strasznego dworu", w którym z powodu nagłej niedyspozycji dwóch artystów wystąpili bez próby, dwaj inni, którzy partie umieli i śpiewali zupełnie dobrze. A jednak na wznowienie tego dzieła repertuarowego poświęcono czasu nadmiar. Po co ? Czy było koniecznym wprowadzenie go na scenę, bez naprawdę uzasadnionych skreśleń? Poza tym odrywano orkiestrę od jej obowiązkowych świadczeń. Mam na myśli koncerty symfoniczne, najniewątpliwiej bardzo sympatyczne i bardzo wartościowe, mącące jednak ilością prób naturalny tok pracy nad przygotowywaniem nowych oper. Gdyby scena lwowska dysponowała mnogością ich, tego rodzaju poczynania byłyby na miejscu i pożądane, w tym stanie, w jakim opera jednak znajdowała się w ubiegłym roku, zużytkowanie sił orkiestry na inne cele, było stanowczo nie na miejscu.

    Mizerię operową ratowano gościnnymi występami, których było dość dużo n. b. w operach do syta ogranych i osłuchanych. Występowali zatem idąc kolejno przez sezon pp: Kaczmar, Didur, Dygas, Dolnicki, Hołyński, Cyganik, Lipowska, Smirnow, Ignacy Mann, Assad Asaturjan, Reychan, Rotowska, Gruszczyński, Prus. Występy ich były względnie silnie frekwentowane, jakkolwiek wśród tych 35 gościnnych występów nie zanotowano ani jednego w jakiejś nowości repertuarowej. Publiczność zatem chodziła na nie, by odnowić znajomość z występującymi, idąc z konieczności raz jeszcze na "Żydówkę" - "Aidę" - czy "Fausta"...

    Bilans zatem - ujemny. Najniewątpliwiej znać na tej ciemni bardzo ujmujące błyski poczynań osobistych p. Dyr. Trzcińskiego, pozostały one jednak w sferze zjawisk trwających moment, czemu wobec ogromu zadań i braku odpowiedniej wyręki nawet dziwić się nie można.

    Że mimo wszelkie niedostatki i niedomogi praca szła jest to do zawdzięczenia zespołowi artystów, ofiarnej pracy obu dyrygentów pp. Lehrera i Leszczyńskiego, bardzo sumiennie spełniającej swe obowiązki orkiestrze, chórom i zredukowanemu, ale dzielnie sobie poczynającemu, zespołowi baletowemu. Zbiorowa, sumienna praca tych wszystkich czynników, stanowiących kółka misternej maszyny, jaką jest zespół operowy, zasługuje na uznanie.

    W lepszym położeniu znalazła się operetka, która mając, jak zawsze, bardzo dobry zespół, szła mocą rozpędu, nabytego przed laty. Jeśli można jakieś restrykcje podnieść przeciw sposobowi jej prowadzenia, to mogłyby się one odnosić do tempa, w jakiem dawano nowości i do ilości wystawionych przez sezon dziel. Operowano na ogół 17 operetkami, z których 8 stanowiło nowości sezonu, 9 było powtarzanych z uprzednich sezonów. Ogólna liczba przedstawień operetkowych w Teatrze Nowości i Wielkim wynosiła 307. O ile chodzi o wartość utworów wprowadzonych na scenę najwyżej stanął Lehara: "Paganini", który w toku sezonu osiągnął ogólną liczbę 36 przedstawień. Najwięcej razy była wystawiona: "Lady Chic" (44 razy grana), jakkolwiek pod względem wartości stała od niej wyżej druga operetka tego samego kompozytora (W. Kolio) - "Tylko ty..." Wśród wystawionych nowości operetkowych nie było ani jednego utworu polskiego kompozytora, jakkolwiek wiemy, iż były zabiegi o wystawienie polskich dzieł, i źe nowości te na swoją kolej czekały... daremnie.

    Prof. LESŁAW JAWORSKI.


    WYNIK KONKURSU DRAMATYCZNEGO MIASTA LWOWA.

    Komisja znawców, powołanych do oceny utworów, nadesłanych - w liczbie około 1 70 - na konkurs dramatyczny, rozpisany przez Zarząd Gminy m. Lwowa - z powodu 25-lecia Miejs. Teatru Wielkiego - ukończyła ostatecznie swe prace dnia 16-go b. m. Skład Sądu konkursowego, który po długich i ożywionych debatach wydał orzeczenie, był następujący :
    Przewodniczący: prof. Chlamtacz, członkowie: prof. Brończyk, prof. Bruchnalski, dyr. Czołowski, prof. Gubrynowicz, red. Jedlicz, prof. Jędrkiewicz, red. Laskownicki, dyr. Lityński, dyr. Trzciński, reż. Żytecki.

    Sąd uznał prawie jednomyślnie, że żadna z nadesłanych na konkurs sztuk nie nadaje się do nagrody pierwszej, ani drugiej. Wobec tego, postanowiono pierwszej nagrody (w kwocie 10.000 zł.) nie przyznać nikomu, drugą nagrodę zaś (w kwocie 6.000 zł.) połączyć z trzecią (4.000 zł.) i tę łączną sumę 10.000 zł. rozdzielić między trzy prace, uznane za najlepsze, w ten sposób, że pierwsza otrzyma 5.000 zł., druga 3.000 zł., a trzecia 2.000 zł.

    Pierwszą z tych trzech nagród przyznał sąd baśni dramatycznej, p. t. "Popieluch", drugą dramatowi, p. t. "Święto Kos", trzecią sztuce historycznej, p. t. "Batory". Nadto przyznano wyróżnienia trzem utworom, p. t. "Powesele", "Synowie" i "Lwie Serca" Wreszcie postanowił Sąd konkursowy wymienić w orzeczeniu kilkanaście sztuk, którym nie można odmówić pewnych walorów, czy to literackich, czy artystycznych.

    Po otwarciu kopert, okazało się, że autorem pierwszej nagrodzonej sztuki (5.000 zł.), p. t. "Popieluch", jest Maciej Szuszkiewicz z Krakowa, drugiej (3.000 zł.), p. t. "Święto Kos", Andrzej Łanowski ze Lwowa (pseudonim Władysława Kozickiego), trzeciej (2.000 zł.), p. t. "Batory", Stanisław Szpotański z Warszawy. Autorami sztuk, którym przyznano wyróżnienie, są: Edward Teichman ze Lwowa ("Powesele"), Władysława Jankowska i Wanda Włodek-Ślękowa z Warszawy ("Synowie") i Juliusz Petry ze Lwowa ("Lwie serca"). Wreszcie komisja uchwaliła przedstawić Zarządowi miasta wniosek, by niezużytą kwotę 10.000 zł. przyznano na nagrody dla autorów najlepszych sztuk polskich, które będą wystawione na scenie lwowskiej do dnia 1. lipca 1929 r. z "Wiadomości teatralnych".


    ZWIĄZEK TEATRÓW i CHÓRÓW LUDOWYCH WE LWOWIE.

    Wśród towarzystw kulturalno-oświatowych niepoślednie miejsce zajmuje Związek Teatrów i Chórów Ludowych, którego Zarząd Główny ma stałą siedzibę we Lwowie, przy ul. Mickiewicza 26.

    W pierwszym dziesiątku bieżącego stulecia zaczął rozwijać się żywiołowo na terenie b. Galicji wśród ludności wiejskiej i robotniczej silny ruch teatralno-muzyczny. Szczególnie przy organizacji Kółek Rolniczych tworzyły się samorzutnie pod wpływem młodzieży szkół średnich i wyższych zespoły teatralno-muzyczne, Almanach Lwowski "Ateneum", przerywające monotonię wsi wcale udatnymi przedstawieniami i produkcjami chóralno-muzycznymi.

    Ruch ten wzbudził żywe zainteresowanie nie tylko wśród wybitnych pracowników oświatowych, lecz również wśród "ludzi teatru", jako nowy i ważny czynnik upowszechnienia sztuki. Z inicjatywy referenta oświatowego Tow. Kółek Rolniczych Dra Z. Gargasa, zajął się tą sprawą również b. Wydział Krajowy, rozpisując wśród znawców teatru i wybitnych literatów ankietę, oraz konkurs dramatyczny na sztuki ludowe.

    Wreszcie po licznych konferencjach zwołano do Lwowa w kwietniu 1907 roku Zjazd pracowników oświatowych po wsiach oraz wybitnych znawców teatru i założono "Związek Teatrów i Chórów Włościańskich" z Dr. Z. Gargasem jako prezesem na czele. Wiceprezesami zostali śp. Tadeusz Pawlikowski, Dyrektor Teatru miejskiego i znany poeta Józef Jedlicz. Nadto w skład Zarządu wszedł szereg znanych osobistości na polu literackim i oświatowym jak: Prof. W. Bruchnalski, Dr. B. Dulęba, F. Gwiżdż, D. Baranowski, H. Cepnik, L. Rydel, Z. i I. Mrozowickie i t. p. Związek przystąpił przede wszystkim do skoordynowania pracy oświatowej w dziedzinie teatralno-muzycznej na wsi przez ujęcie jej w ramy organizacyjne, oraz stworzenie ośrodka pomocy przez urządzenie odpowiedniej wypożyczalni kostiumów teatralnych, peruk, książek, nut i t. p. Nadto rozpoczął Związek wydawnictwo pierwszego w Polsce miesięcznego czasopisma "Poradnik Teatrów i Chórów Włościańskich" pod kolejną redakcją pp. Jedlicza, Dra Bruchalskiego, B. Eulenfelda (Bolesławicza) i Witolda Bełzy, jak również wydawnictwo Biblioteki Teatrów Włościańskich, w której ukazały się utwory: Anczyca, Bolesławicza, Bruchnalskiej, Marii Czeskiej, Domnika, S. Komornickiego, Z. Mrozowickiej, A. Neumanowej, Pobratymca, M. Raczyńskiej, Rączkowskiego, Staszczyka.

    Przerwaną przez wojnę pracę oświatową wznowił Związek w roku 1 92 1,- obejmując coraz szersze kręgi swoją działalnością. Obecnie posiada Związek przeszło 300 zorganizowanych Teatrów i Chórów Ludowych, bogatą szatnię i Bibliotekę, oraz szereg prac i poczynań nad rozwojem ruchu teatralnego i muzycznego po wsiach i miasteczkach wśród tych, którzy stojąc zdała od ośrodków kultury narodu skazani są na szarzyznę życia codziennego.

    Z każdym dniem zwiększa się liczba ideowych pracowników na ziemiach Rzeczypospolitej. Z rozwojem swojej myśli Związek postanowił stworzyć po województwach ośrodki pracy przez stworzenie "Wojewódzkich Zrzeszeń Teatrów i Chórów Ludowych" w Toruniu, Krakowie, Równym Wołyńskim, Tarnopolu i Stanisławowie. Oddziały te zaopatrzył Związek w odpowiednią ilość kostiumów, książek i innych przyborów teatralnych. Z dalekich stron Polski zgłaszają się chętni pracownicy, siejąc za pomocą polskiej scenki ludowej i pieśni kulturę polską, jednając dla państwowości polskiej nawet wrogie żywioły.

    W ostatnim roku urządził Związek z końcem czerwca 1927 we Lwowie uroczysty obchód ludowy ku czci Słowackiego. W miejskim Teatrze Nowości odegrały zespoły z Zimnowódki "Balladynę" pod kierunkiem Prof. Cz. Krzyżanowskiego i z Zamarstynowa "Złotą Czaszkę". Słowo wstępne wypowiedział włościanin ze Szczepanowa (Podhajce) Jan Klich, wyjątki z "Beniowskiego" odtworzyli członkowie teatrów z Persenkówki i Malechowa. Nadto w przerwach przygrywały 3 orkiestry wiejskie z Persenkówki, Starego Sioła i Pustomyt.

    W grudniu 1927 r. szkoła dramatyczna "Studio", pod osobistym kierunkiem p. Wandy Siemaszkowej, odegrała w Barszczowicach powiatu lwowskiego "Sędziów" Wyspiańskiego, w 20 rocznice jego skonu. Przedstawienie poprzedził znakomity wykład Prof. Petryego. Włościanie miejscowi z naczelnikiem gminy Olearczukiem i przewodniczącym teatru Kowalem na czele serdecznie dziękowali wielkiej artystce za prawdziwą biesiadę artystyczną.

    Z wiosną b. r. urządził Związek 5 kursów dramatycznych 3-dniowych dla nauczycielstwa szkół powszechnych z udziałem szeregu wybitnych prelegentów (Siemaszkowa, Zabielska, Krzyżanowski, Trzciński i t. p.).

    Pragnąc uprzystępnić teatr dla najszerszych warstw ludowych Lwowa i okolicy powołał Związek w sezonie 1927/1928 Komitet przedstawień popularnych i szkolnych we Lwowie, który wydatnie współpracował z Dyrekcją teatrów miejskich. Związek i zespoły do niego należące nie mają wprawdzie na celu teatroburczych zamiarów i nie mają pretensji - przynajmniej na razie - stworzenia na gruntach obecnego teatru, nowego teatru przyszłości. Śledząc pilnie rozwój nowych myśli w kraju i zagranicą wierzą, że praca ich nie idzie na marne, że zdrowy polski lud odróżni plewy od złotego ziarna, że ukocha całą potęgę swego prostego serca piękno i sztukę i że rzuci w przyszłość na szalę nowego, potężnego teatru narodowego swoją cegiełkę.

    ADAM PIĄTEK.


    SCENA "GWIAZDY".

    Trudno jest pisać o teatrze amatorskim. Kocha się go, a jednak musi się przyznać, że daleko mu do prawdziwego teatru. Powodem: warunki, w jakich się pracuje. Niejeden zakochany w swej sztuce amator twierdzi: gdybyśmy mieli te same dekoracje i światła, którymi rozporządza prawdziwa scena, nie pozostalibyśmy w tyle. I jest w tym wiele racji. Wysiłek artystów - amatorów jest zdolny wyczarować cuda! Jednym z pierwszych lwowskich, stałych Kółek amatorskich był teatr "Gwiazdy". Od kilkudziesięciu lat ukazują się na deskach tej sceny sztuki ludowe i patriotyczne. Sceniczne te dzieła wymagają wiele pracy i zapału. Do sztuk wystawianych potrzebne są zespoły wielkie, a karne, potrzebne są również chóry, balet, statyści, oraz siły techniczne. "Gwiazda" je ma. Posiada poza tym rzecz najważniejszą: własną, sprawną orkiestrę pod kierownictwem zdolnego, a energicznego i kochającego muzykę i scenę dyrygenta p. Kazimierza Abratowskiego. Współpraca zespołu scenicznego a orkiestrą, współpraca harmonijna, rozumna - pozwala "Gwieździe" pokonywać ciężar wystawiania sztuk ludowych bardzo trudnych, lecz pięknych. Istnieje też w "Gwieździe" bogata, blisko tysiąc dzieł obejmująca Biblioteka teatralna, a także własna kostiumeria. Służy ona do użytku nie tylko własnego, gdyż kostiumy pożycza się wszystkim teatrom ludowym amatorskim w Małopolsce wschodniej i zachodniej.

    Cóż więc może być piękniejszego i pożyteczniejszego nad sceniczny pokaz tych barwnych narodowych strojów, pląsów ludowych i śpiewów, w których brzmi tak głębokie i szczere ukochanie kraju i ziemi rodzinnej? Teatr "Gwiazdy" nie karmi swej publiczności banalną farsą zagraniczną, łatwą (nb. w przenośni) do wystawienia ze względu na szczupłą ilość osób działających, lecz porywa się na sztuki zespołowe i trudne. Sztukami tymi przede wszystkim święci "Gwiazda" wszystkie ważniejsze rocznice dziejów Polski i Jej Wielkich Synów.

    To wszystko dowodzi, że Scena "Gwiazdy" wzniosła się ponad przeciętność zespołów amatorskich i jako teatr naprawdę ludowy godnie i z poczuciem narodowego obowiązku - spełnia swoje szczytne zadanie.

    Dla zobrazowania działalności Sceny "Gwiazdy" podajemy jej repertuar z ubiegłego sezonu 1927/28 z zachowaniem kolejności przedstawień:

  • "Skalmierzanki", krotochwila ze śpiewami w 3 aktach J. N. Kamińskiego (ku uczczeniu 150-tej urodziny Autora); przedstawienie to poprzedziła prelekcja Red. Henryka Cepnika.
  • "Gałganiarz paryski", dramat ludowy w 10 obrazach z franc.
  • "Białe fartuszki", wodewil (w 4 obrazach) Konst. Krumłowskiego (2 razy).
  • "Przezorna mama", komedia w 3 aktach Józefa Blizińskiego (w 100-tną rocznicę urodzin autora) z krótkiem przemówieniem Red. Henryka Cepnika.
  • "Wesele", dramat w 3 aktach Stan. Wyspiańskiego. (Uczczenie 20-lecia zgonu Wielkiego Pisarza oraz Rocznic Listopadowych) ; 2 razy.
  • "Królowa Przedmieścia", wodewil w 5 obrazach Konst. Krumłowskiego (2 razy).
  • "Krowoderskie Zuchy", wodewil w 4 aktach Stef. Turskiego-(3 razy).
  • "Smok Siarczysty", obraz dram. w 3 częściach Kornela Ujejskiego. (W pamięć Powstania Styczniowego, oraz 30-lecia zgonu Autora, Wielkiego Przyjaciela i Członka Honorowego Stowarzyszenia "Gwiazda").
  • "Majstrowa z Chorążczyzny", krotochwila ze śpiewami i tańcami Edw. Błotnickiego.
  • "Niewiasta z księżyca" ("Baśka"), krotochwila szlachecka -w 3 aktach Kazimierza Glińskiego.
  • "Pan Zołzikiewicz", sztuka ludowa w 5 obrazach ze śpiewami i tańcami Galasiewicza i Mellerowej.
  • "Moralność przede wszystkim", komedia w 3 aktach Ignacego Nikorowicza. (Autor udzielił Scenie "Gwiazdy" łaskawego pozwolenia na wystawienie wszystkich Jego sztuk bez płacenia należnej Mu tantiemy autorskiej).
  • "Racławickie kosy", sztuka w 3 aktach Marii Gerson-Dąbrowskiej. (Uroczyste przedstawienie ku uczczeniu 1 34-tej rocznicy Powstania Kościuszkowskiego).
  • "Zagroda Sobkowa", sztuka ludowa ze śpiewami w 6 obrazach Edw. Błotnickiego.

    Wszystkie wymienione sztuki reżyserował p. Marian Lech. Do przedstawień ze śpiewami i tańcami przygotował zespół starannie i pracowicie kapelmistrz p. Kazimierz Abratowski.

    MARIAN LECH.


    SCENA SOKOŁA IV.

    Celem krzewienia idei fizycznego wychowania młodzieży, a poza tym szerzenia kultury i oświaty, powstał w roku 1904, jako jedna z najważniejszych placówek górnego Łyczakowa "Sokół IV". Równocześnie prawie z powstaniem tej instytucji wyłoniło się w niej Koło dramatyczne, które zaczęło gromadzić co niedziela liczne rzesze mieszkańców tej dzielnicy, dając z początku skromne przedstawienia w postaci jednoaktowych utworów dramatycznych, przeważnie polskich autorów. Pomimo ciężkich warunków Koło to, uzyskawszy salę gimnastyczną szkoły męskiej św. Antoniego, przystąpiło do urządzenia własnej i obszernej sceny i rozpoczęło z tą chwilą poważną pracę, a zachęcając ogół mieszkańców do brania udziału w przedstawieniach, dawało utwory trudniejsze i większe, czego dowodem jest wystawienie następujących dzieł : Śluby panieńskie, W gołębniku, Radcy pana Radcy, Małżeństwo Loli, Carewicz, Dramat Kaliny, Moralność pani Dulskiej, Hajduczek, Dom otwarty, Lekarz mimo woli, Porwanie Sabinek, Teść, Roztwór prof. Pytla i t. p. W początkowej fazie istnienia Koła prowadził reżyserię słynny artysta dramatyczny, a równocześnie członek Sokoła IV, Józef Chmieliński, z pod którego wytrawnej ręki wychodzili amatorzy dorównujący niejednokrotnie tak zdolnościami, jak i sposobem gry artystom zawodowym.

    W późniejszych czasach reżyseria spoczywała w rękach amatorów, owianych prawdziwym zapałem i umiłowaniem sztuki, a to druhów: Ludwika Nesterskiego, Franciszka Heksla, Rudolfa Hausera, Jana Płockiego i Eugeniusza Frydrycha. Sokół IV, instytucja tak ważna pod względem moralnym, jak i materialnym, zawdzięcza swój rozwój w pierwszym rzędzie swemu prezesowi i założycielowi druhowi Józefowi Neumanowi, byłemu długoletniemu prezydentowi miasta, który od początku aż do obecnej chwili nie szczędził trudów i kosztów, aby tę placówkę narodową utrzymać zawsze na jak najwyższym poziomie. Przed trzema laty przystąpił Sokół IV do budowy własnego wspaniałego gmachu, przy ul. Łyczakowskiej l.99. Chwila poświęcenia tak budynku, jak i wspaniałej sceny, stała się epokową dla tej instytucji. W dniu 25. marca 1928 r. otwarto sezon na nowej scenie uroczystym przedstawieniem opery Kamińskiego p.t.: "Krakowiacy i górale". Sala przepełniona doborową publicznością, złożoną przeważnie z mieszkańców IV. dzielnicy, była najlepszym dowodem potrzeby tej instytucji. Wspaniałe warunki, jako to : piękna i obszerna scena, oraz wielka sala dla publiczności, nowa orkiestra pod batutą druha Stefana Kwiatkowskiego, składająca się z wybitnych muzyków, przyczyniają się odtąd do gromadzenia i skupiania członków Koła dramatycznego (liczącego przeszło 40 osób), celem dalszej pracy około jego rozwoju.

    Rozbudziło się nowe artystyczne życie w gmachu na Łyczakowie, a najlepszym dowodem rozwoju jego, są tłumy publiczności, spieszące na dalsze przedstawienia, a to w dniu 15. kwietnia b. r. na "Zagrodę Sobkową" i w dniu 3. maja b. r. na "Ułanów ks. Józefa". - Z tym dniem zamknięto sezon roku 1927/28 z powodu letnich miesięcy.

    Nie ulega wątpliwości, że następny sezon, poczynający się w miesiącu wrześniu 1928, wykaże dalsze postępy w rozwoju Koła, a wysiłki zespołu i jego kierowników dążyć będą nie-tylko do podtrzymania dotychczasowej jego tradycji, ale, przez coraz większe rozszerzanie zakresu działania i pogłębianie swych walorów artystycznych, do popchnięcia tej sceny na wyżyny prawdziwej sztuki dramatycznej.

    EUGENIUSZ FRYDRYCH.


    WĘDROWNY TEATR AMATORÓW - KOLEJARZY.

    Akcję tworzenia wędrownych teatrów amatorskich, które by w chwilach wolnych od zajęć służbowych przynosiły pracownikom kolejowym naukę i rozrywkę, rozpoczął p. Dyrektor Dr. Stanisław Kłodnicki jeszcze w roku 1926 przez założenie Koła Artystyczno-literackiego pracowników kolejowych. Koło to rozpoczęło swoją, pracę bardzo energicznie, organizując dwa zespoły objazdowe, złożone z amatorów kolejarzy.

    Kierownikiem obu zespołów t. j. zespołu dramatycznego i operetkowego był początkowo do lipca 1926 roku st. asystent w Urzędzie Ruchu Lwów p. Michał Wesołowski.

    Mimo ofiarnej pracy członków zespołu, z powodu zupełnego braku odpowiednich funduszów, a także nieumiejętnej organizacji Koło Artystyczno - literackie przeżyło poważny kryzys finansowy i moralny już w pierwszym roku istnienia. W lipcu roku 1 926 z polecenia p. Dyr. Kłodnickiego zająłem się reorganizacją i naprawą finansów Koła. Dzięki jednorazowej subwencji Ministerstwa Komunikacji w kwocie 1.000 zł. długi Koła spłaciłem, a następnie powołałem na kierownika artystycznego p. Jerzego Rygera, znanego artystę Teatrów Miejskich i świetnego organizatora.

    P. Jerzy Rygier zorganizował z członków Koła niewielki zespół, z którym wyjechał w lipcu i sierpniu 1926. roku na wielkie tournee artystyczne po miastach prowincjonalnych Małopolski. Zespół p. Rygera odegrał dwie sztuki najnowszego repertuaru: "Oficera gwardji" Franciszka Molnara i "Dantona" Romain Rollanda. W drugiej połowie sierpnia p. Jerzy Ryger opuścił Koło Art.-literackie, powołany na stanowisko naczelnego intendenta teatrów pomorskich, które dotąd piastuje. Z powodu chwilowej reorganizacji Koła, wyjazdy na prowincję ustały, referat oświatowy natomiast zawarł umowę z Teatrem Małym we Lwowie i urządził cały szereg przedstawień w sali Teatru Małego po cenach o 60% zniżonych specjalnie dla pracowników kolejowych.

    Po powrocie z dłuższego urlopu chorobowego w połowie roku 1927 przystąpiłem natychmiast do reorganizacji Koła. Koło jako takie przestało istnieć, a w miejsce jego powstała sekcja teatralna, referatu oświatowego pod kierownictwem artystycznym zasłużonego działacza i artysty p. Stanisława Szymonowicza, prowizorycznego adiunkta Wydziału V.

    Streszczając krótko działalność teatralną w roku 1927 nadmienię, że Teatr referatu dał w tym roku 25 przedstawień. Z uzyskanych dochodów sprawiono własne dekoracje kotarowe wartości około 400 złotych, oraz Bibliotekę teatralną łącznie z rolami wartości około 100 złotych.

    Spis przedstawień roku 1927.

  • 5.VI. w Rozwadowie "Czysty interes" (komedia) St. Kiędrzyńskiego brutto zł. 138
  • 6.VI. w Nisku "Damy i Huzary" - Fredry (dla młodzieży szkolnej, ceny od 20 groszy do 1 zł.) brutto zł. 80
  • 12.VI. w Lubieniu Wielkim "Czysty interes" brutto zł. 99
  • 2.VII. w Kamionce Strumił. "Czysty interes" brutto zł. 120
  • 3.VII. w Radziechowie "Czysty interes" brutto zł. 89
  • 10.VII. w Zbarażu "Czysty interes" brutto zł. 140
  • 17.VII. w Tuchli z dochodem na rzecz kolonii -
  • 7.VIII. w Podwołoczyskach "Czysty interes" brutto zł. 135
  • 21.VIII. w Radziechowie ,,Gobelin"-Zaleskiego brutto zł. 143 -
  • 4.IX. w Grzymałowie "Hiszpańska Mucha" Henequina Websta brutto zł. 220
  • 8.IX. w Gródku Jagiell. "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 64
  • 11.IX. w Podwołoczyskach "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 180
  • 18.IX. w Rozwadowie "Hiszpańska Mucha brutto zł. 224
  • 25.IX. w Bełzie "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 150
  • 26.IX. w Sokalu "Czysty interes" brutto zł. 65
  • 2.X. w Rawie Ruskiej "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 163
  • 9.X. w Rawie Ruskiej dla młodzieży szkolnej: "Śluby panieńskie" Fredry brutto zł. 62 (ceny od 30 gr. do 1 zł.)
  • 9.X. w Rawie Ruskiej "Hiszpańska Mucha" - wieczorne przedstawienie brutto zł. 180
  • 16.X. w Rozwadowie "Gobelin" brutto zł.168
  • 6.XI. w Bełzie "Sublokatorka" - Grzymały Siedleckiego brutto zł. 175
  • 12.XI. w Nisku "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 58
  • 13.XI. w Rozwadowie "Chrześniak wojenny" - Arnolda i Webera brutto zł. 230
  • 20.XI. w Chyrowie "Chrześniak wojenny" brutto zł. 160
  • 25.XI. we Lwowie "Chrześniak wojenny" (czytelnia katol. na rzecz PZK.)
  • 8.XII. w Podwołoczyskach "Chrześniak wojenny" brutto zł. 56
  • 11.XII. w Radymnie "Czysty interes" (współudział bezinteresowny w wieczorze na dochód Komitetu sprowadzenia zwłok śp. Generała Bema na zaproszenie garnizonu m. Radymna).

    Z wymienionych sztuk prócz fars "Hiszpańska Mucha" i "Chrześniaka wojennego" pozostałe należą do polskiego repertuaru scenicznego. W każdej imprezie brało udział około 15-ście osób, wliczając w tę liczbę siły pomocnicze jak kasjera, suflera, rekwizytora i bileterów.

    Artyści otrzymywali zwrot kosztów utrzymania zależnie od wysokości brutta kasowego, często jednak musieli dopłacać z własnych funduszów, aby pokryć wydatki miejscowe.

    Przedstawienia odbywały się jedynie w niedzielę lub święta, a jakiem cieszyły się uznaniem wśród społeczeństwa prowincjonalnego świadczy cały szereg listów pochwalnych i zaproszeń, przechowywanych w archiwum Koła.

    W pierwszej połowie roku 1928 Teatr referatu grał 26 razy, a mianowicie :

  • 8.I. Radziechów "Chrześniak wojenny brutto zł. 58
  • 15.I. Grzymałów "Chrześniak wojenny" brutto zł. 230
  • 22.I. Bełz "Chrześniak wojenny" brutto zł. 175
  • 2.II. Kamionka Strum. "Chrześniak wojenny" brutto zł. 148
  • 19.II. Sądowa Wisznia "Czysty interes" brutto zł. 76
  • 26. II. Lwów "Chrześniak wojenny" (na rzecz T-wa rękodz. "Skała")
  • 4.III. Grzymałów "Wojna z żonami" brutto zł. 260
  • 11.III. Zbaraż "Chrześniak wojenny" brutto zł. 120
  • 18.III. Radymno "Chrześniak wojenny", (wieczór na dochód łodzi podwodnej z okazji Imienin Marsz. Piłsudskiego, urządzony przez tamt. batalion łączności wspólnie z miejsc. obywatlstwem) -
  • 9.IV. Grzymałów "Moralność p. Dulskiej"- Zapolskiej brutto zł. 220
  • 22.IV. Bełz "Moralność p. Dulskiej" brutto zł. 130
  • 29.IV. Mikołajów "Czysty interes" (na dochód Zakładu dla sierót w Drohowyżu)
  • 3.V. Radymno "Śluby panieńskie" (wieczór 3. Maja dochód na TSL. urządzony przez tamt. Komitet)
  • 6.V. Kamionka Strum. "Czysty interes" brutto zł. 160
  • 13.V. Radymno "Sublokatorka"-Siedleckiego " brutto zł. 245
  • 17.V. Podwołoczyska "Moralność p. Dulskiej" " brutto zł.160
  • 20.V. Bełz "Gobelin" brutto zł. 125
  • 27.V. Mikołajów "Chrześniak wojenny" brutto zł. 113
  • 3.VI. Uhnów "Chrześniak wojenny" brutto zł. 140
  • 10.VI. Radymno "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 218
  • 1.VII. Grzymałów "Małżeństwo Loli" Zbierzchowskiego "155
  • 7.VII. - Brody "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 80
  • 8.VII. - Uhnów "Hiszpańska Mucha" brutto zł. 152
  • 15.VII. - Podhajce "Czysty interes" brutto zł. 200
  • 2.VIII. - Lubień W. "Chrześniak wojenny" brutto zł. 90
  • 16.VIII. - Rawa Ruska "Chrześniak wojenny" brutto zł. 200

    Z czystych dochodów zakupiłem dekoracje i rekwizyty wartości około 150 złotych, oraz powiększyłem Bibliotekę teatralną, której wartość obecna wynosi około 300 złotych.

    Dr. MARIAN PAKLIKOW5KI


    Data utworzenia strony: 2007-05-01

  • Powrót
    Licznik